Grupa 28 niezależnych i opozycyjnych mediów węgierskich zaapelowała w środę w liście otwartym do władz kraju o umożliwienie dziennikarzom wstępu na oddziały covidowe. Rzecznik rządu Zoltan Kovacs odparł, że szpitale służą do leczenia, a nie kręcenia filmów.
„Prosimy o wpuszczenie dziennikarzy i ekip zdjęciowych na oddziały covidowe i do punktów szczepień na Węgrzech, oczywiście przy pełnym poszanowaniu przez pracowników mediów godności pracowników służby zdrowia i chorych” – napisano w liście otwartym, który podpisały m.in. portale 24.hu, HVG czy Telex.
W liście wezwano również do umożliwienia pracowniom służby zdrowia wypowiadania się publicznie pod własnym nazwiskiem o warunkach panujących w szpitalach. Według sygnatariuszy brak wiedzy na ten temat sprawia, że wielu ludzi nadal bagatelizuje zagrożenia związane z koronawirusem.
„Uważamy za sprawę podstawowej wagi to, by rząd i sztab operacyjny (ds. walki z pandemią) udzielali prasie 24 godziny na dobę zgodnej z prawdą informacji, co obecnie nie ma miejsca” – napisały wspomniane media, apelując też o rzeczywisty udział dziennikarzy w konferencjach prasowych sztabu operacyjnego, choćby w formacie online. Obecnie konferencje te nadawane są w telewizji, przy czym odczytywana jest część pytań zgłoszonych przez redakcje.
Do listu ustosunkował się na Facebooku rzecznik rządu Zoltan Kovacs, który napisał: „W szpitalach trzeba leczyć, a nie kręcić filmy. Sztab operacyjny codziennie informuje opinię publiczną. Mimo to lewicowe portale rozprzestrzeniają nieprawdziwe wiadomości i krytykują węgierską służbę zdrowia”.
Dodał, że węgierskie szpitale i zatrudnieni w nich lekarze oraz pielęgniarki wspaniale sobie radzą, wykonując nadludzką pracę. „Pozwólcie im pracować!” – zaapelował.
Na Węgrzech trwa trzecia, dużo ostrzejsza od poprzedniej fala epidemii. W środę zanotowano rekordowy przyrost zgonów na Covid-19 – o 302 w ciągu doby. O ogromnym obciążeniu szpitali wielokrotnie mówiono na konferencjach prasowych sztabu operacyjnego.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)