Polexit to fake news, pomysł opozycji na zwiększenie jej poparcia społecznego i integrację oraz rozszerzenie jej zaplecza; jestem przeciwko polexitowi i to bardzo twardo, ale jestem za tym, żeby Polska była państwem suwerennym – powiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kaczyński był pytany w Radiu RMF FM o pomysł PO, aby zmienić art. 90 konstytucji i wpisać, że dla wypowiedzenia umowy międzynarodowej potrzebna jest w parlamencie większość 2/3 głosów.
„Nie ma żadnego powodu, żebyśmy to czynili czymś, co jest na równi z konstytucją, bo to jest większość konstytucyjna. Jest tutaj gwarancja, którą stanowi po prostu polskie społeczeństwo, naród polski, który po prostu chce być w UE i nikt przytomny w polityce, poza jakimiś marginesami, nie może dążyć do tego, by tą sytuację zmieniać” – odpowiedział Kaczyński.
Jak dodał, Polska wchodziła do UE, w której zagwarantowana była suwerenność „rozumiana w ten sposób, że oddajemy pewną część kompetencji UE, przecież nikt tego nie kwestionuje, że w tym zakresie istnieje wyższość prawa europejskiego”.
„Natomiast pewną część, i to bardzo ważną część kompetencji, państwo zachowuje i w tej dziedzinie jest państwem suwerennym. My tym się kierujemy i postawienie tej sprawy jasno przez Trybunał Konstytucyjny wywołało bardzo pożyteczną dyskusję w całej Europie. Dziś to już nie jest sprawa polska, to sprawa europejska, i bardzo dobrze” – mówił Kaczyński.
Odnosząc się do środków z UE, które powinna otrzymać Polska, Kaczyński powiedział, że „nie należy się bać”. „Pieniądze nam się należą, prędzej, czy później je otrzymamy, a jeśli to będzie trochę później, to i tak sobie świetnie damy radę” – powiedział Kaczyński.
„Polska, w interesie własnym, ale także w interesie Europy, musi pozostać państwem suwerennym, gdzie konstytucja jest najwyższym prawem” – podkreślił prezes PiS.
Dodał, że „fakt, iż konstytucja jest najwyższym prawem jest także wyrazem suwerenności społeczeństwa, narodu, demosu jak to się mówi z grecka”. „Jeśli nie jest najwyższym prawem, to naród nie jest już obywatelami, tylko poddanymi. My nie chcemy być poddanymi niczyimi i w związku z tym zajmujemy takie stanowisko, i nie damy się, ani szantażować, ani przekupywać” – zaznaczył prezes PiS.
„Wiemy, jakie mamy prawa; wiemy, jakie są traktaty i będziemy walczyli o to, żeby to wyegzekwować” – podkreślił Kaczyński.
Jak dodał „w konstrukcji, którą niektórzy proponują, my Polacy stracilibyśmy i suwerenność, i przymiot bycia obywatelami, ale na przykład Niemcy by tego nie stracili”. „Mielibyśmy do czynienia z taką sytuacją, z którą nikt mający poczucie godności, ale także zwykły rozum (…) zgodzić się nie może” – ocenił prezes PiS.
TK 7 października orzekł, że przepis Traktatu o UE w zakresie, w jakim przyznaje sądom krajowym kompetencje do pomijania w procesie orzekania przepisów konstytucji oraz orzekania na podstawie przepisów nieobowiązujących (uchylonych przez Sejm lub uznanych przez TK za niekonstytucyjne), jest niezgodny z konstytucją. Za niekonstytucyjne uznane zostały również przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności aktu powołania sędziego przez prezydenta, kontroli legalności uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów, a także dające kompetencje do stwierdzania przez sąd krajowy wadliwości procesu nominacji sędziego, a w efekcie odmowy uznania za sędziego osoby powołanej na ten urząd zgodnie z konstytucja. Trybunał stwierdził też niekonstytucyjność przepisów prawa unijnego w zakresie, w jakim organy UE działają poza granicami kompetencji przekazanych wspólnocie przez Polskę w traktatach.
W reakcji na ten wyrok przewodnicząca KE Ursula von der Leyen oświadczyła, że jest nim głęboko zaniepokojona i że poleciła służbom Komisji Europejskiej dogłębną i szybką analizę w tej sprawie.
„Nasze traktaty są bardzo jasne. Wszystkie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE są wiążące dla wszystkich organów państw członkowskich, w tym sądów krajowych. Prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, w tym przed przepisami konstytucyjnymi. Na to zgodziły się wszystkie państwa członkowskie UE jako członkowie Unii Europejskiej. Aby to zapewnić, wykorzystamy wszystkie uprawnienia, jakie mamy na mocy traktatów” – zaznaczyła.
Na początku października Komisja Europejska poinformowała, że nadal prowadzi rozmowy z Polską w sprawie akceptacji Krajowego Planu Odbudowy. Przyjęcie planu przez Komisję otwiera drogę do wypłaty Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Polska ma mieć do dyspozycji ok. 58 mld euro.(PAP)
autor: Marcin Jabłoński