Bułgarska policja wszczęła dochodzenie w sprawie 14 nielegalnych transplantacji nerek, które przeprowadzono w kraju w 2019 roku – poinformował w czwartek minister spraw wewnętrznych Bułgarii Bojko Raszkow. Biorcami i dawcami organów byli cudzoziemcy.
Biorcami organów byli obywatele Izraela, Japonii i państw arabskich, a dawcami – mieszkańcy Mołdawii i Ukrainy. Według danych Kacarowa przedstawiano podrobione dokumenty o powiązaniach rodzinnych tych osób.
Minister Raszkow powiedział, że według wstępnych ustaleń doszło „do rażących naruszeń ustawy o praktyce medycznej”. „Winnych należy ustalić i postawić przed sądem” – dodał.
Długoletniego dyrektora lecznicy rządowej zwolniono z pracy, a jej nowy szef Radoswet Gornew powiedział, że służbom przekazano wszystkie dokumenty i lecznica jest gotowa współpracować z MSW.
Dziennikarskie śledztwo przeprowadzone przez tygodnik „Kapitał” wykazało, że o nielegalnych transplantacjach wiedziała Państwowa Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (kontrwywiad) i służba do walki z przestępczością zorganizowaną MSW Bułgarii. W styczniu 2020 roku Interpol wysłał sygnał do swych państw członkowskich, ostrzegając o handlu organami z wykorzystaniem podrobionych dokumentów. MSW Bułgarii powiadomiło resort zdrowia, kontrwywiad i służbę do walki z przestępczością zorganizowaną, jednak nie przyniosło to żadnych skutków – pisze „Kapitał”.
Ewgenia Manołowa (PAP)