Wolą wszystkich liderów Zjednoczonej Prawicy jest utrzymanie koalicji do końca kadencji – powiedział w poniedziałek wicepremier, szef Porozumienia Jarosław Gowin, odnosząc się do niedzielnego spotkania szefów PiS, Porozumienia i Solidarnej Polski.
Oświadczył, że wolą wszystkich liderów Zjednoczonej Prawicy jest utrzymanie koalicji do końca kadencji. „Nie będę ukrywał, że wiele kwestii pozostało do wyjaśnienia, te różnice nadal wymagają dyskusji, ale w najbliższym czasie, dosłownie w najbliższych kilku dniach, skoncentrujemy się na wypracowaniu programu dobrego rządzenia do 2023 r.” – powiedział.
Pytany, czy w 2023 r. Porozumienie, Solidarna Polska i PiS pójdą wspólnie do wyborów, Gowin odpowiedział, że nie jest to przesądzone. Zaznaczył, że jest jeszcze czas na rozstrzyganie takich kwestii.
Przyznał, że sformułował na początku kadencji propozycję, by w jednym z politycznych scenariuszy Porozumienie utworzyło wspólną listę wyborczą z PSL. „Obok PiS, obok Solidarnej Polski, którą wiele łączy z Konfederacją, może powstać trzecia lista, nie tyle PSL-Porozumienie, co lista Koalicja Polska, Konserwatyści z PO, Porozumienie, czyli taka centroprawica” – doprecyzował. „Myślę, że za taką centroprawicą wielu wyborców tęskni” – dodał Gowin.
Wicepremier przekazał też, że na niedzielnym spotkaniu nie poruszono tematu odwołania z rządu osób, którym Porozumienie wycofało rekomendacje. „Tym samym rozumiem, że PiS podtrzymuje swoje zaufanie, bo już nie Porozumienia, do tych osób” – dodał.
Zapytany, czy powiedział prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, by „nie popierał działań rozłamowych” europosła Adama Bielana, Gowin odparł, że „nie rozmawia o nożu, jak już, to o ręce”. „Nie ma powodu, bym wymieniał tutaj wspomniane nazwisko, bo to nie jest polityk suwerennych spraw, to jest polityk, który wykonuje czyjeś zlecenie” – dodał.
Zapytany zatem, czyim narzędziem jest Bielan, Gowin odparł, że „wszystkich, których uważa za rękę poinformował o tym w rozmowach w cztery oczy”. „Temat jest zamknięty” – oświadczył dopytany, czy Bielan działał na zlecenie Kaczyńskiego.
Gowin został też zapytany, czy rezygnuje z planu utworzenia wraz z opozycją rządu technicznego. „Aby zrezygnować, trzeba wcześniej powziąć” – odparł wicepremier. „Rozmawiałem, rozmawiam i będę rozmawiał z szefem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i wszystkimi innymi mądrymi politykami opozycji. Nie rozmawiamy o wydumanych planach rządu technicznego, bo taki rząd, umownie mówiąc od (lidera partii Razem) Adriana Zandberga po (posła Konfederacji) Grzegorza Brauna byłby możliwy, ale pytanie, czy on może przynieść coś dobrego dla Polski” – powiedział Gowin.
Zaznaczył, że z Kosiniakiem-Kamyszem rozmawia często, m.in. o Krajowym Planie Odbudowy. „Wiele sugestii pana przewodniczącego Kosiniaka-Kamysza znalazło odzwierciedlenie w ostatecznym kształcie KPO. Wierzę, że skłoni to Koalicję Polską do poparcie tego dokumentu” – zaznaczył.
Podkreślił też, że ustawa o ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE, konieczna dla uruchomienia Funduszu Odbudowy, z którego finansowany ma być KPO, musi zostać przyjęta do 2 czerwca.
Odnosząc się do zaplanowanego na wtorek spotkania poświęconego KPO z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego i polityków Lewicy, Gowin podkreślił że rząd chce rozmawiać w tej sprawie ze wszystkimi ugrupowaniami. Wskazał, że „największa przepaść” w sprawie KPO jest pomiędzy PiS a KO.
Powiedział też, że konsekwencją w sprawie braku poparcia dla Funduszu Odbudowy wykazują politycy Solidarnej Polski. „Moim zdaniem to jest stanowisko błędne” – podkreślił. Gowin zaznaczył jednak, że nie można koalicjantowi odmawiać prawa do odmiennego stanowiska. (PAP)
autor: Monika Zdziera