Lockdown jako metoda terapeutyczna i profilaktyczna to tragiczny w skutkach eksperyment „ekspertów” na nas, na Polakach. Eksperyment nie uwzględniający m.in. obniżenia naturalnej odporności, zwiększenia otyłości, uzależnienia od używek i dewastującego wpływu na psychikę społeczeństwa.
W środę Ministerstwo Zdrowia podało, że badania potwierdziły zakażenie koronawirusem u 25 tys. osób. Tydzień temu (10 marca) resort informował o 17,2 tys. nowych przypadków, a dwa tygodnie temu (3 marca) o 15,6 tys. zakażeń.
Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział w środę, że od 20 marca do 9 kwietnia w całej Polsce swoją działalność muszą zawiesić, z pewnymi wyjątkami, m.in. hotele, galerie handlowe, teatry, kina i kluby fitness. Wszyscy uczniowie w Polsce – w tym także w klasach I-III – będą uczyć się zdalnie.
Ogólnie rzecz biorąc psychologiczny wpływ kwarantanny i lockdownu jest rozległy, znaczny i może być długotrwały oraz nieprzewidywalny w skutkach. Pozbawianie ludzi wolności dla dobra ogółu jest często kontrowersyjne i wymaga ostrożnego traktowania.
Straty finansowe to problemem podczas lockdownu, ponieważ ludzie muszą przerywać swoją działalność zawodową i gospodarczą bez zabezpieczenia finansowego, a efekty wydają się być długotrwałe. Strata finansowa w wyniku lockdownu spowoduje poważne problemy społeczno-ekonomiczne i jest czynnikiem zwiększającym ryzyko wystąpienia objawów zaburzeń psychicznych oraz złości i lęku. Te skutki są prawdopodobnie związane z negatywnego efektami ekonomicznymi, ale mogą być również związane z zakłóceniem więzi społecznych i utratą możliwości spędzania wolnego czasu.
– Metoda walki z covidem to balans między ekonomią, a bezpieczeństwem. Nie umieramy jeszcze z głodu – powiedział w czwartek w Rozmowie RMF prof. Andrzej Horban, szef rady medycznej przy premierze. Powiedział również: „Gdyby nie lockdawn mielibyśmy Lombardię…”
Przez rok ta sama narracja, narracja strachu i kłamstw, a najgorsze jest to że ludzie w to wierzą.
„Sprawozdana liczba zgonów w Polsce w 2020 roku wzrosła w stosunku do lat ubiegłych 2016-2019. W 2020 roku względem 2019 roku odnotowano 67 tys.1 zgonów więcej. W oparciu o prognozy demograficzne Eurostatu można szacować, że nadwyżka względem prognozowanej liczby zgonów na 2020 rok wyniosła ok. 62 tys. zgonów. Nadwyżkę tę wygenerowały przede wszystkim zgony, które wystąpiły między październikiem a grudniem. Liczba zgonów zwiększyła się przede wszystkim u osób powyżej 60 roku życia – stanowią one aż 94% nadwyżki liczby zgonów względem roku 2019. Spośród przyrostu liczby zgonów w 2020 roku względem roku ubiegłego 43% stanowią zgony zaraportowane przez Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne z przyczyną zgonu SARS-CoV-2. Co więcej, 27% nadwyżki to zgony u pozostałych osób, u których w przeszłości zdiagnozowano zakażenie SARS- CoV-2” – czytamy w Informacji o zgonach w Polsce w 2020 r., opublikowanym przez Ministerstwo Zdrowia, zwane przez niektórych ministerstwem śmierci.
Wstrzymanie zabiegów planowych i kolejny lockdown wiąże się kolejną falą nadprogramowych zgonów i nie bynajmniej z głodu, jak kuriozlanie twierdził Horban, ale z braku dostępu do opieki medycznej.
Przestańcie nas mordować pod pozorem dbania o nasze życie i zdrowie. Nie można uśmiercenia prawie 70 tys. Polaków w roku 2020 usprawiedliwiać ratowaniem kilku tysięcy chorych na COVID.