– Cały czas liczę na jedną listę. Widzę taką możliwość. Musimy umiejętnie czytać sondaże i wiedzieć, czego chce PiS. PiS chciałoby zbudować kampanię pt. to, co jest, a to, co było. Kandydatura Tuska na premiera jest zaproszeniem PiS do kampanii na temat tego, co było – mówi Michał Kamiński, w internetowej części programu „Gość Radia ZET”.
Wicemarszałek Senatu ma więc radę dla opozycji: – Jedna lista, ale bez Tuska jako kandydata na premiera, ale z Tuskiem jako bardzo ważnym politykiem. Jego zdaniem Donald Tusk powinien zachować się tak, jak Jarosław Kaczyński w 2015 roku.
– Gdyby Kaczyński wystartował w wyborach prezydenckich prawie na pewno przegrałby z Komorowskim. Gdyby był kandydatem na premiera zamiast Szydło, prawie na pewno PiS nie miałby większości – analizuje gość Bogdana Rymanowskiego.
Zdaniem Michała Kamińskiego, Jarosław Kaczyński jest skutecznym politykiem, PiS jest skuteczny. – Także dlatego, bo potrafił przeskoczyć samego siebie. Nie sądziłem, że Kaczyński przy jego ambicji i gigantycznej nieufności, zdecyduje się na wkładanie ogromnych pieniędzy na kampanię kogoś innego – komentuje senator PSL-UED.
Gość Radia ZET dodaje również, że „zarówno 500+, jak i ideologizacja życia publicznego nie doprowadziły do tego, że Polki chcą rodzić więcej dzieci i że w Polsce są warunki do tego, by Polacy mieli więcej dzieci”. – PiS panicznie boi się podniesienia przez nas klęski, którą ponieśli – klęski demograficznej – uważa Kamiński.
Spotkanie Zełenski-Macron?
– Wielki sukces dyplomatyczny. Nie sądzę, by wyjazd Zełenskiego był elementem paniki. Jest elementem skutecznej, ukraińskiej dyplomacji i przekonywania Zachodu – ocenia gość Bogdana Rymanowskiego. Jego zdaniem mądrym krokiem jest to, że prezydent Ukrainy wykorzystuje swoją osobistą popularność.
– Wstrząs sumieniem Zachodu, jakim coraz bardziej jest wojna na Ukrainie i ewolucja Zachodu w dobrą stronę jest czymś, z czego powinniśmy się cieszyć – komentuje Michał Kamiński i dodaje, że w tej sprawie opozycja powinna okazać jedność z polskim rządem.
Kamiński: Wizyta Bidena ma pokazać Rosjanom, że nie jesteśmy sami, a Polakom, że nie mamy się czego bać
Pytany przez prowadzącego o to, czego spodziewa się po wizycie Joe Bidena w Polsce, Gość Radia ZET odpowiada, że „wzmocnienia sojuszu Zachodu na rzecz Ukrainy i podkreślenia roli Polski w tym sojuszu”. – Dla nas wszystkich to istotny symbol. Obecność prezydenta USA w Polsce, kiedy ważni rosyjscy politycy grożą Polsce, ma pokazać Rosjanom, że nie jesteśmy sami, a Polakom, że nie mamy się czego bać – uważa wicemarszałek Senatu.
Więcej na radiozet.pl