Projekt ustawy o przeciwdziałaniu epidemii, zwany lex Rychlik – od nazwiska posła sprawozdawcy, pojawił się w Sejmie w czwartek i zawiera różne przepisy, m.in. wyłącza możliwość zastosowania przez policjanta pouczenia, czyli zmusza go do wystawienia mandatu, np. za brak maseczki w sklepie.
Projekt ustawy wyłącza możliwość zastosowania przez policjanta pouczenia (art. 12 ust. 1 projektu). Podnosi to represyjność reakcji karnej i w praktyce ma zmusić policjantów do wystawiania mandatów. Te zaś mogą opiewać na kwotę do 2000 zł (art. 12 ust. 2 projektu).
Natomiast, gdy ktoś nie przyjmie mandatu, to sprawa musi trafić do sądu i tu zaczyna ekwilibrystyka prawa. Sąd, jeśli stwierdzi, że wykroczenie zostało popełnione, nie może nałożyć na ukaranego grzywny w wysokości niższej niż wskazana we wniosku, czyli jeśli policjant proponuje mandat w wysokości 1500 zł za brak maseczki i obywatel nie przyjmie tego mandatu, to sąd nie może wymierzyć grzywny mniejszej niż 1500 zł…
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że narusza to prawo obywatela do sądu, który musi mieć władzę rozstrzyganie o wszelkich kwestiach związanych z wymiarem kary, czyli jest sprzeczne z konstytucją.
O kolejnych absurdach tego projektu napiszemy wkrótce.