Grupa przeciwna restrykscjom koronawirusowym zorganizowała protest w stolicy Danii w sobotę, aby wyrazić swoją solidarność z aktywistą, który został skazany na dwa lata więzienia za rzekome podżeganie do przemocy podczas wcześniejszej demonstracji.
Kilkuset członków grupy przeciwdziałającej blokadom „Man in Black” (Faceci w czerni) wyszło w sobotę wieczorem na ulice Kopenhagi, zapalając czerwone flary i wykrzykując hasła. Niektórzy demonstranci grali na dudach i walili w bębny, podczas gdy inni trzymali duży transparent z napisem „opór w czerni”.
Wielu demonstrantów ubranych na czarno wystrzeliwało w powietrze fajerwerki, podczas gdy policja eskortowała tłum. Według lokalnych mediów nie było doniesień o przemocy i nie dokonano aresztowań.
Demonstracja nastąpiła po skazaniu kobiety, która została uznana za winną podżegania do przemocy podczas styczniowego protestu przeciwko blokadom. Mówcy, którzy przemawiali do tłumu podczas sobotniego marszu, wyrazili solidarność z kobietą, która spędzi dwa lata za kratkami z powodu kontrowersyjnego przepisu, który pozwala sądom duńskim na podwójne wyroki, jeśli przestępstwo jest związane z pandemią Covid-19. Jeden z demonstrantów, który przemawiał podczas sobotniego wydarzenia, powiedział, że uwolnienie aktywisty stało się priorytetem grupy, podały lokalne media.
30-letnia matka dwójki dzieci została skazana w piątek przez sąd w Kopenhadze na dwa lata więzienia za podżeganie do przemocy podczas demonstracji koronasceptyków. Po jej przemówieniu w stolicy Danii doszło do starć z policją.
Prokurator Henrik Uhl Pedersen wnioskował dla oskarżonej o wyjątkowo wysoki wyrok od 2,5 do 3 lat więzienia, gdyż „przestępstwo miało związek z epidemią Covid-19„. W takich przypadkach znowelizowany w zeszłym roku przez duńskie władze kodeks karny pozwala wymierzać podwójne kary. Sąd ostatecznie skazał kobietę na dwa lata, argumentując, że „trudno przesądzić, aby odgrywała ona aż tak wiodącą rolę”.
Setki demonstrantów wyszły na ulice stolicy Danii, wyrażając swoją złość z powodu trwających w tym kraju ograniczeń. Marsz został zorganizowany przez „Faceci w czerni”, grupę przeciwdziałającą blokadom, liczącą tysiące zwolenników. Protestujący nieśli tabliczki z napisami „Odporność na czarno”, „COVID 1984” i „Paszporty szczepionek = dyskryminacja”.
Marsz miał miejsce po tym, jak duński rząd ogłosił rozszerzenie wielu obecnie obowiązujących ograniczeń. W wyniku tego ruchu większość sklepów, restauracji i szkół zostanie zamknięta do kwietnia, pomimo protestów przywódców opozycji.
Pojawia niezadowolenie społeczne na rządowy plan wydawania paszportów szczepionek, które „Faceci w czerni” i ich zwolennicy uważają za naruszenie praw człowieka. W marszu uczestniczyło ponad 1000 osób i chociaż policja donosi, że wiec był w większości pokojowy, aresztowano ośmiu demonstrantów za odpalenie fajerwerków.