Protestujący bez maseczek w centrum handlowym: Usunęliśmy barykady i zamówiliśmy jedzenie

Osoby skupione wokół inicjatywy Stolik Wolności zamanifestowały poglądy dotyczące pandemii w Gdyni. W piątek, 26 lutego, usunęli barykady w strefie gastronomicznej Centrum Handlowego Riviera i zamówione posiłki zjedli przy stoliku. Jak informują aktywiści, bez maseczek skorzystali także z oferty jednego z gdyńskich kin – donosi portal esopot.pl.

Osoby uczestniczące w piątkowej akcji relacjonują, według esopot.pl, że skorzystanie ze strefy gastronomicznej centrum handlowego nie spotkało się z krytyką innych klientów.

Nie trzeba było długo czekać, żeby ludzie zaczęli do nas dołączać w celu zjedzenia jak normalni ludzie, zamiast siedzenia na ziemi, chociaż i tych nie brakowało

– relacjonują.

Jak dodają, po około 15 minutach sprawą zainteresował się ochroniarz pracujący w centrum handlowym, który ich poinformował, że znajdują się w zamkniętej strefie, o czym będzie musiał powiadomić służby.

Po chwili zaczął nachodzić innych ludzi i ich straszyć, że przyjedzie policja. Większośc ulegla i opuściła miejsce ze stolikami. My zjedliśmy w spokoju i się oddaliliśmy, policja nie przyjechała i obeszło się bez agresji

– opisują sytuację uczestnicy zdarzenia cytowani przez portal.

Jak dodają osoby skupione wokół inicjatywy Stolik Wolności, 26 lutego skorzystali również z oferty kinowej w gdyńskim Muzeum Emigracji. Jak relacjonują, stojący przy wejściu ochroniarz spytał ich, dlaczego nie zakrywają ust i nosa. Posłużyli się wówczas stworzonym na taką potrzebę dokumentem, w którym sami stwierdzają, że mają trudności w samodzielnym zakryciu ust i nosa.

– Mamy kilku prawników w grupie, którzy jednym głosem mówią, że wszystkie obostrzenia, zakazy i nakazy są niezgodne z prawem. Nawet jak przyjechałaby policja, to nie mogą nam nic zrobić. Mamy twarde dowody na to, aby nie ufać ludziom u władzy – stwierdzają cytowani przez portal aktywiści.

Przyznają też, że kwestia niezakrywania ust i nosa maseczkami nie wynika jedynie z ich poglądów, a obserwowania badań naukowych.

– Nie nosimy masek ze względu na nasze przekonania, ale też w oparciu o badania naukowe, stwierdzające szkodliwość noszenia maski, które można znaleźć na naszych platformach: stronie www, kanale Youtube i Facebooku. Chcielibyśmy, aby ludzie nie nazywali nas egoistami, bo mamy powody, by podważać obecną narrację rządu i mediów. Nie zachowujemy się tak, bo nie zależy nam na innych. Wręcz przeciwnie – chcemy ludziom pomagać – mówią aktywiści.

Jeden z uczestników piątkowej akcji przyznał portalowi esopot.pl, że od dawna zna inne osoby, które nie stosują się do obowiązujących restrykcji. Twierdzi, że żadna z nich nie zachorowała.

– Reasumując, da się zjeść jak człowiek gdy postawisz na swoim i nie ulegniesz bezprawnym i absurdalnym decyzjom. O maskach nikt nawet nie wspomniał, widocznie przewinienie w postaci wejścia na zakazana strefę jest znacznie gorsze, a jedzenie przy stole to zamach stanu w dzisiejszych czasach – podsumował jeden z aktywistów inicjatywy Stolik Wolności.

Źródło: esopot.pl, Facebook.

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

10 comments

Leave a Reply

Koszyk