Żądamy od ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, by wszczął postępowanie z urzędu wobec prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka – poinformował w piątek poseł Tomasz Trela (Lewica). To nie jest już apel, tylko żądanie, by tą sprawą zajął się tu, teraz, natychmiast – dodał.
„Gazeta Wyborcza” napisała w piątek, że prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, w czasach, gdy był wójtem Pcimia, „chciał wykończyć firmę swojego wuja”. „Choć jako samorządowiec nie mógł tego zrobić, kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką. Potem skłamał w tej sprawie przed sądem” – podała „GW”. Gazeta przekonuje, że dowodem na to są nagrania rozmów Obajtka, którymi dysponuje.
Trela podkreślił w piątek na konferencji prasowej, że mamy kolejną odsłonę tego, w jaki sposób politycy „polskiej popękanej prawicy” działają. „Samorządowiec i jednocześnie udziałowiec, cichy, tajny w spółce, do której nie miał prawa trafić i nie mógł w niej funkcjonować” – powiedział poseł Lewicy.
Ale – jak mówił – „nie byłoby w tym pewnie nic dziwnego, gdyby nie to, że to człowiek, który przeszedł niesamowitą karierę. Od wójta po menadżera, od wójta po człowieka z najbliższego grona prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, od wójta po człowieka, który jest dzisiaj wymieniany jednym tchem przez polityków +popękanej prawicy+ jako kandydat na przyszłego premiera, być może jako kandydat na prezydenta” – zaznaczył Trela.
Według niego, „nie może być tak, że w Polsce, w demokratycznym państwie prawa ktoś, kto ma nieczyste sumienie, ktoś kto posługuje się tak knajackim językiem będzie wymieniany jako potencjalny kandydat na najwyższe urzędy w państwie”. „Nie może być wreszcie tak, że osoba, do której są wątpliwości, osoba, która przed sądem jawnie kłamała, zarządza najważniejszą, najbardziej strategiczną spółką z udziałem Skarbu Państwa” – oświadczył poseł Lewicy.
„Dlatego dzisiaj w imieniu Lewicy żądam od pana ministra, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, aby wszczął postępowanie z urzędu (wobec Daniela Obajtka)” – oświadczył Trela.
„Panie prokuratorze, jeżeli wczoraj pan i pana ludzie mieli polityczne jaja, żeby przeciwstawić się Prawu i Sprawiedliwości i zagłosować z opozycją, to proszę pokazać dzisiaj, najpóźniej w poniedziałek, że pan ma też te polityczne jaja i będzie wszczęte postepowanie z urzędu wobec Daniela Obajtka” – podkreślił poseł Lewicy, zwracając się do Ziobry.
„To nie jest już apel, to nie jest prośba, to jest żądanie do prokuratora generalnego, żeby sprawą zajął się tu, teraz, natychmiast” – dodał Trela.
Zdaniem posła Arkadiusza Iwaniaka (Lewica) z tych doniesień medialnych ws. Obajtka „rysuje się obraz człowieka, nie Bonaparte, ale „bardziej obraz takiego Nikosia Dyzmy”.
„Jak wsłuchamy się w te wszystkie słowa, które padają, w te teksty, to jak wydaje się nielegalne współpracowanie jako wójt Pcimia, jako prowadzący firmę, to tak naprawdę rysuje się obraz tego, jak walczy ze swoim wujem, u którego wcześniej pracował, rysuje się obraz takiego małego cwaniaczka, takiego drobnego geszefciarza tak naprawdę” – podkreślił Iwaniak.
„GW” opisała rozmowę telefoniczną z 27 sierpnia 2009 r. mężczyzny o imieniu Szymon, który pracuje dla spółki TT Plast. Pyta on przez telefon Daniela Obajtka o wuja, współwłaściciela firmy Elektroplast Romana Lisa, z którym jest skonfliktowany – relacjonuje gazeta.
Dziennik wskazuje, że obecny prezes Orlenu obrzuca wuja najgorszymi obelgami. „Na taśmach słychać, jak wydaje pracownikowi TT Plastu polecenia, zleca rozmowy z klientami, decyduje o urlopach” – czytamy.
Dziennik zwraca uwagę, że ustawa o pracownikach samorządowych zabrania łączenia posady wójta z działalnością w biznesie. „Wyborcza” zaznacza, że zeznając kilka lat później w sądzie Obajtek „pod przysięgą skłamał”. Dodaje, że jako świadek stwierdził, „że będąc wójtem Pcimia, nie miał żadnych bliższych zawodowych relacji z TT Plastem”.
„Te nagrania ma od kilku lat prokuratura, ale nic z tym nie zrobiła. Czy dlatego, że Obajtek jest dziś wielką gwiazdą w obozie władzy” – pyta gazeta.
W piątek biuro prasowe PKN Orlen przekazało, że stawiane w artykule „GW” pt. „Taśmy Obajtka” tezy, niemające potwierdzenia w faktach, a oparte na nagraniach, których pochodzenia, integralności, czasu i okoliczności utrwalenia nie sposób stwierdzić, uderzają w wizerunek PKN Orlen, jak również naruszają dobre imię Daniela Obajtka.
„Publikacja ma na celu zdyskredytowanie prezesa zarządu spółki w momencie, gdy prowadzone są kluczowe inwestycje rozwojowe i procesy akwizycyjne” – wskazano.
Podkreślono, że wobec Daniela Obajtka, pełniącego od lutego 2018 roku funkcję prezesa zarządu PKN Orlen, żaden sąd nie wydał wyroku stwierdzającego popełnienie jakiegokolwiek przestępstwa. „W związku z tym, że w artykule wykorzystano fragmenty nagrań rozmów z bliżej nieokreśloną osobą, które dodatkowo powstały bez zgody oraz wiedzy prezesa PKN Orlen, poddamy je analizom prawnym” – czytamy w oświadczeniu.(PAP)
autor: Edyta Roś