Około 30 osób zostało zatrzymanych w niedzielę w Amsterdamie, gdy policja rozproszyła tłum protestujący przeciw restrykcjom epidemicznym. W minionym tygodniu podczas podobnych manifestacji w największych miastach Holandii doszło do gwałtownych zamieszek.
Policja poinformowała, że rozproszyła w centrum Amsterdamu liczącą około 600 osób manifestację przeciwników lockdownu. Na razie ma doniesień o poważnych incydentach.
Zamieszki, które trwały trzy dni, wywołało wprowadzenie w związku z pandemią godziny policyjnej. Uczestnicy zamieszek wybijali szyby w sklepach i rzucali w policję różnymi przedmiotami. Wiele sklepów zostało wówczas spustoszonych, zatrzymano około 500 osób. Najbardziej gwałtowny przebieg miały protesty w Rotterdamie oraz w Den Bosch na południu kraju.
Kilku policjantów doznało obrażeń; w starciach z funkcjonariuszami uczestnicy zamieszek używali m.in. kamieni i fajerwerków, policja odpowiadała gazem łzawiącym.
Godzina policyjna, wprowadzona w Holandii po raz pierwszy od zakończenia drugiej wojny światowej, obowiązuje od 23 stycznia. Wyjątki od nakazu pozostawania w domach w tym czasie dotyczą tylko sytuacji, w których pilnie potrzebna jest pomoc medyczna, oraz osób wykonujących prace nieodzowne społecznie; wolno także wyprowadzać psy na smyczy. Złamanie zakazu jest karane mandatem wysokości 95 euro.
Według Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Holandii wykryto dotąd łącznie ponad 992 tys. zakażeń koronawirusem, zmarło ponad 14,1 tys. osób z Covid-19.(PAP)