Z archiwalnej strony można korzystać:
"Projekt nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej autorstwa PiS czeka na podpis prezydenta Andrzeja Dudy" - przypomina Tadeusz M. Płużański.
Dokument częściowo zmienia zasady funkcjonowania jednostki. Rada IPN ma się zmienić w kolegium,które będzie tworzyło dziewięciu naukowców powołanych przez Sejm, Senat i prezydenta. Wśród wielu osób kontrowersje budzi proponowany sposób wyboru władz. Prezesa instytutu miałby wybierać Sejm za zgodą Senatu, po zasięgnięciu opinii kolegium. Obecnie prezesa IPN powołuje i odwołuje Sejm za zgodą Senatu, na wniosek Rady Instytutu Pamięci, która zgłasza kandydata spoza swego grona. Pod adresem partii rządzącej padają zarzuty o upolitycznienie całej instytucji. Muszę powiedzieć, że to jest niebezpieczny teren" - powiedział na antenie Salve TV Tadeusz Płużański w rozmowie z Piotrem Otrębskim.
ZOBACZ WIDEO: Tadeusz Płużański: "Nowy prezes IPN powinien kontynuować dzieło prof. Kurtyki"
Redaktor dodał: "Słyszymy, że poprzednio prezes był apolityczny, teraz prezes będzie polityczny. Zapisy ustawowe kontra praktyka. Mogłoby się wydawać, że prezes Kamiński będzie niezależnym badaczem, ale de facto, został uzależniony od Rady IPN. Patrząc na członków Rady widać, że są to wybory polityczne. Ja bym się nie bał tych określeń. Nie rzecz tym czy prezes będzie powoływany przez sejm, ale kim ta osoba będzie – urzędnikiem czy człowiekiem z misją. Tu pojawia się pytanie, czy ta osoba dokończy dzieło prof. Janusza Kurtyki? A to powinien to być priorytet. Głównymi kandydatami, według mojej wiedzy, są prof. Szwagrzyk i prof. Cenckiewicz. Niektórzy próbują stworzyć pozory walki między kandydatami, ale jest to nieprawdą. Może się okazać, że jeden zostanie wicedyrektorem a drugi prezesem".
"Przez długie lata po 1990 narosło wokół tej instytucji szereg nieprawidłowości. Na początku IPN prezesem był okres Leona Kieresa. Później okres Janusza Kurtyki, czyli okres przywracania z niebytu Żołnierzy Wyklętych. No i okres pana Kamińskiego. IPN zaczął dryfować w niebezpiecznym kierunku przez uwarunkowania polityczne, przez uległość wobec PO. Podejmowano niektóre tematy, inne były zamiatane pod dywan. Ogólnie rzecz mówić nie służyło to ściganiu osób odpowiedzialnych za zbrodnie przeciw Polakom"- dodał prezes Fundacji "Łączka".
naszapolska@onet.pl
Kontakt
w sprawie administrowania stroną: poczta@ewatylus.pl
Dodaj komentarz