„Obrońcy życia w Polsce muszą być stale gotowi, muszą stale nieść Ewangelię, cały czas mówić o wartości życia”

Karol Kwiatkowski27 marca, 202312 min

Obrońcy życia w Polsce muszą być stale gotowi, muszą stale nieść Ewangelię, cały czas mówić o wartości życia. Dokładnie dlatego został ustanowiony Dzień Świętości Życia przez Jana Pawła II w 1998 roku. Papież chciał, aby cały Kościół, społeczeństwo, politycy, dostrzegali wartość życia i budzili sumienia, żeby byli gotowi do obrony życia cały czas i zachowywali czujność, nie tylko świętowali, ale także byli gotowi do kolejnych akcji i reakcji – oznajmił Wojciech Zięba, prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, w programie „Polski punkt widzenia” emitowanym na antenie TV Trwam.

25 marca obchodzony był Dzień Świętości Życia.  Został on ustanowiony w 1998 roku przez papieża Jana Pawła II. Ojciec Święty chciał, aby wszyscy dostrzegli wartość i wagę ludzkiego życia.

– Mam takie wrażenie, że po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku bardzo dużo katolików, ale także obrońców życia, uważa, że jest wszystko dobrze i nie musimy już nic robić. Przestrzegam przed takim rozumowaniem. Mamy przykłady z Argentyny, Irlandii, Hiszpanii, kiedy to dobre prawo chroniące życie zostało zastąpione przez prawo aborcyjne w bardzo krótkim czasie. Obrońcy życia w Polsce muszą być stale gotowi, muszą stale nieść Ewangelię, cały czas mówić o wartości życia. Dokładnie dlatego został ustanowiony Dzień Świętości Życia przez Jana Pawła II w 1998 roku. Papież chciał, aby cały Kościół, społeczeństwo, politycy, dostrzegali wartość życia i budzili sumienia, żeby byli gotowi do obrony życia cały czas i zachowywali czujność, nie tylko świętowali, ale także byli gotowi do kolejnych akcji i reakcji – mówił Wojciech Zięba.

W ostatnim czasie jesteśmy świadkami ataków na Jana Pawła II.  Miało to związek z wyemitowanym przez telewizję TVN reportażem pt. „Franciszkańska 3”, który opisywał rzekome tuszowanie przypadków wykorzystywania seksualnego nieletnich w archidiecezji krakowskiej. To niewątpliwie kolejna próba uderzenia w Kościół katolicki i podzielenia narodu polskiego. Przedstawione w reportażu zarzuty wobec Jana Pawła II są nieprawdziwe i uderzają w jego dobre imię. Ojciec Święty od zawsze był największym obrońcą życia na świecie i już podczas swojej pierwszej papieskiej pielgrzymki do Ojczyzny wzywał do modlitwy w obronie życia.

– Zawsze powtarzam, że św. Jan Paweł II był największym obrońcą życia na świecie, to nie ulega wątpliwości. Mój ojciec w 1980 roku wrócił z Austrii, gdzie był na praktykach inżynierskich, tam w jednym z kościołów w Wiedniu zobaczył wystawę dotyczącą obrony życia. Ona nim wstrząsnęła i stwierdził, że trzeba coś z tym zrobić. Kiedy wrócił do Polski, zaczął czytać homilie papieskie z 1979 roku do Polaków z pielgrzymki. W pierwszym dniu znalazł wezwanie do modlitwy, Jan Paweł II, wzywając Polaków do modlitwy, mówił, że to jest najważniejsze wezwanie. Następnego dnia znalazł słowa Papieża, który mówił << i życzę, i modlę się o to stale, ażeby rodzina polska dawała życia, ażeby była wierna świętemu prawu życia>>. Te dwa cytaty papieskie były dla niego drogowskazem. Razem z kolegami z Politechniki Krakowskiej założył krucjatę modlitwy w obronie życia i stał się cud. W bardzo krótkim czasie, w mrocznym czasie komunizmu, do tego ruchu dołączyło 100 tysięcy ludzi. Byli to ludzie, którzy nie mieli pieniędzy, znajomości, nie było internetu, radia, była cenzura, nie można było zrobić 20 kserokopii bez pozwolenia odpowiednich władz. Później ta krucjata modlitwy przerodziła się w inne dzieła. To był masowy ruch w obronie życia w Polsce. To stało się dzięki słowom papieskim. Ci młodzi ludzie z Politechniki Krakowskiej usłyszeli wezwanie papieskie do modlitwy, dowiedzieli się, że Papież modli się i prosi o to, żeby rodzina polska dawała życie. To był początek masowego ruchu pro-life. Atak na św. Jana Pawła II to jest także atak na życie – wskazał prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka.

Napięcie polityczne związane w jesiennymi wyborami pokazuje, że temat obrony życia staje się ważnym tematem politycznym. Niestety, poparcie dla tzw. aborcji na życzenie rośnie. Wojciech Zięba zaznaczył, że w tej sytuacji należałoby zwiększyć pomoc państwa dla osób niepełnosprawnych.

– Sondaże opinii publicznej zdecydowanie się pogarszają dla obrońców życia, szczególnie w grupie młodych ludzi. Jeżeli tam zapytamy o akceptację tzw. aborcji na życzenie, to ona rośnie. Jest to pokłosie marszy, które przetoczyły się przez Polskę. Drugą sprawą jest niezałatwienie przez rządzących sprawy pomocy osobom niepełnosprawnym. My w naszej działalności bardzo często spotykamy się z argumentem „zgoda obrońcy życia jesteście tacy wspaniali, ale modlicie się tylko i zajmujecie dziećmi nienarodzonymi, natomiast jeśli kobieta urodzi chore dziecko, to zostawiacie ją samą sobie, to już was nie interesuje”. To jest oczywiście krzywdząca narracja i argument, ale on trafia na podatny grunt. Zawsze podkreślam zasługi Kościoła katolickiego dla pomocy samotnym matkom, osobom w ciężkiej sytuacji. Jest szereg organizacji pro-life, które pomagają osobom w trudnej sytuacji, szczególnie jeżeli dziecko jest chore. W naszym Polskim Stowarzyszeniu Obrońców Życia mamy prawie 150 podopiecznych, których wspieramy co miesiąc. Nie ma systemowego rozwiązania, które pomogłoby ponieść kobiecie te olbrzymie koszty utrzymania ciężko chorego dziecka. Według organizacji pozarządowych koszt utrzymania ciężko chorego dziecka to jest około 5-6 tys. zł miesięcznie, to jest gigantyczna kwota, którą mało kto może unieść. Jestem przekonany, że zwiększenie pomocy państwa dla osób z niepełnosprawnościami i wytrącenie tego argumentu osobom za tzw. aborcją, będzie miało bardzo dobry czynnik poparcia dla dobrego prawa chroniącego życie, które mamy w tej chwili w Polsce – podkreślił gość programu „Polski punkt widzenia”.

W ostatnich dniach odbył się w Sejmie protest opiekunów osób niepełnosprawnych. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zaproponowało zniesienie zakazu pracy dla osób pobierających świadczenie pielęgnacyjne. Po przeanalizowaniu propozycji okazuje się jednak, że takie wsparcie niewiele pomoże rodzinom, które są dotknięte niepełnosprawnością.

– Oceniam tę propozycję bardzo negatywnie. Marlena Maląg i Paweł Wdówik zaproponowali dwie rzeczy i puścili przekaz medialny, że zostanie zniesiony zakaz pracy dla osób pobierających świadczenie pielęgnacyjne, zostanie także wprowadzone nowe świadczenie wspierające, gdzie osoba z niepełnosprawnością będzie mogła się ubiegać o świadczenie nawet w wysokości 2900 zł miesięcznie. To poszło w świat i zrobiło bardzo wiele złego. Jeżeli przyjrzymy się szczegółom tej propozycji, to okazuje się, że to zaproponowane wsparcie bardzo niewiele pomoże – powiedział Wojciech Zięba.

radiomaryja.pl

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk