Główne obchody 9. rocznicy wyboru papieża Franciszka odbyły się w poniedziałek w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Liturgii z udziałem biskupów zgromadzonych na 391. Zebraniu Plenarnym KEP przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio, zaś homilię wygłosił arcybiskup koadiutor archidiecezji katowickiej pallotyn Adrian Galbas.
Hierarcha zwrócił w homilii uwagę, że we współczesnym świecie mamy do czynienia „nawet nie z bałwochwalstwem, ale autochwalstwem, kultem samego siebie, którego często nie naruszyła ani pandemia, ani wojna”.
„Wielu ludzi ma świątynię poświęconą samemu sobie. To ode mnie zależy moje życie, to ja jestem panem” – stwierdził duchowny.
Zwrócił uwagę, że dla „wielu ludzi Chrystus jest dziś nikim”. „Nawet nie jakimś Janem Chrzcicielem, Eliaszem czy prorokiem. Jest po prostu nikim – anegdotą, zwyczajem, historyjką, śmiesznostką w żłóbku, trupkiem na krzyżyku, fejkiem” – powiedział abp Galbas.
Zaznaczył, że właśnie w takim świecie, kard. Jorge Mario Bergoglio 13 marca 2013 roku przyjmując kanoniczny wybór na biskupa rzymskiego, wyznał wiarę w Jezusa Chrystusa, jako „Mesjasza, Syna Boga Żywego”.
„On żyje, napisał (papież Franciszek – PAP) po synodzie o młodzieży. Trzeba to ciągle przypominać, ponieważ grozi nam, że będziemy przyjmowali Jezusa Chrystusa tylko jako dobry przykład z przeszłości, jako wspomnienie, jako kogoś, kto nas zbawił dwa tysiące lat temu. To by na nic się zdało, zostawiłoby nas takimi samymi, jakimi byliśmy wcześniej. Nie wyzwoliłoby nas” – powiedział hierarcha.
Abp Galbas podkreślił, że w obecnym czasie, kiedy doświadczamy bezradności i nie wiemy, co się w najbliższym czasie stanie „Kościół potrzebuje wiary papieża bardziej niż czegokolwiek innego”.
Powiedział, że wielu ludzi przygniecionych ciężarem życia – Polacy, Ukraińcy, Rosjanie, ludzie z Lampedusy i z Lesbos, skrzywdzeni na tyle sposobów, także w Kościele, osoby, których tak chętnie dotyka dziś śmierć, „ma w sobie nadzieję, że Kościół da im teraz choć kropelkę sensu, odrobinę pokoju, że ktoś się za nich choć trochę wzniesie…”.
Hierarcha wyraził wdzięczność papieżowi, że „ma dziś odwagę głosić Ewangelię pośród wielkiego utrapienia, jak Paweł w Tesalonikach, że nie chce za wszelką cenę podobać się ludziom i że nie zniechęca się tym, że wielu ludziom to, co robi i sposób, w jaki robi to, co robi, się nie podoba”.
„Dziękuję mu, że nie posługuje się pochlebstwem w mowie, ukrytą chciwością, ani poszukiwaniem ludzkiej chwały. (…) Dziękuję mu za to, że jest kimś, kto jest najgłębiej przekonany, że przyjdzie dzień, gdy wszystkie narody ziemi zobaczą zbawienie naszego Boga. Także te narody, które teraz nie widzą nic poza cielnością schronów i nie słyszą nic poza hukiem bomb” – powiedział abp Galbas.
Prosząc o modlitwę za papieża, hierarcha zachęcił także wiernych do modlitwy za siebie nawzajem.
„Módlmy się o wiarę, która da nam siłę pośród rozmaitego utrapienia; Módlmy się o nadzieję, że warto siać, nawet jak nie widać plonów (…)módlmy się o miłość, bliźniaczkę pokoju, która ocala od nienawiści i zemsty” – zaapelował abp Galbas.
Na zakończenie liturgii nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio podziękował Kościołowi w Polsce za jego zaangażowanie w pomoc tym wszystkim, którzy musieli opuścić swoją ukraińską ojczyznę.
W intencji papieża Franciszka w Świątyni Opatrzności Bożej modlili się m.in. członkowie kapituł w Archidiecezji Warszawskiej oraz przedstawiciele duchowieństwa, bracia i siostry zakonne, przedstawiciele ruchów wspólnot i grup parafialnych.
Podczas liturgii odśpiewano hymn „Te Deum” (Ciebie Boga wysławiamy) wykonywany w najważniejsze uroczystości kościelne.
Jezuita, kard. Jorge Mario Bergoglio z Argentyny, w latach 1998-2013 metropolita Buenos Aires – 13 marca 2013 r. został wybrany na papieża. Miał wówczas 76 lat. Jest 266. biskupem Rzymu, pierwszym papieżem z Ameryki. Został wybrany w drugim dniu konklawe, w piątym głosowaniu. Jako pierwszy następca św. Piotra przybrał imię Franciszek. Program swego pontyfikatu zawarł w adhortacji apostolskiej „Evangelii gaudium” z 2013 r. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek