Chciały cenzury, dostały lekcję wolności. Lewica kontra NaszaPolska

Magdalena Targańska27 maja, 20213 min

Trzy posłanki Lewicy w połowie marca uderzyły w histeryczne tony domagając się od rządu ni mniej ni więcej tylko cenzury portalu NaszaPolska.pl. Nie podając żadnych konkretów obrzuciły błotem redakcję mówiąc o „fake newsach” i żądając od premiera Piotra Glińskiego „weryfikowania” treści niezależnych mediów. Właśnie dostały prztyczka z garścią wiedzy do błyskawicznego przyswojenia.

Posłanki zostały potraktowane przez premiera Piotra Glińskiego z pełną atencją i poszanowaniem ich funkcji, bo raczej nie kompetencji i kuriozalnych żądań. Premier w grzeczny sposób wyjaśnił niedouczonym parlamentarzystkom na podstawie jakich przepisów funkcjonują w Polsce organizacje pozarządowe (wydawcą portalu NaszaPolska.pl jest Fundacja Będziem Polakami) i jakie są zasady ubiegania się o granty z Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego.

Lewica w cenzorskim szale domaga się niszczenia niezależnych mediów i robi wszystko, by uniemożliwić jakąkolwiek merytoryczną dyskusję. Symbolem tego podejścia jest konferencja prasowa, podczas której dziennikarze i widzowie zamiast merytorycznych argumentów otrzymali… kilkuminutowy krzyk zaproszonej pani i balansującego na krawędzi wybuchu śmiechu Roberta Biedronia. Można machnąć ręką, ale trzeba pamiętać, że w nazistowskich Niemczech palenie książek też nie zaczęło się od razu. Najpierw były tego typu zachowania różnych polityków.

Tym bardziej jesteśmy wdzięczni premierowi Glińskiemu, że rząd postawił solidną tamę zapędom Lewicy.

Udostępnij:

Magdalena Targańska

Leave a Reply

Koszyk