Rząd zaniechał testowania wracających z Wielkiej Brytanii, bo bał się o swoją popularność; to tchórzostwo, które kosztować będzie tysiące istnień – uważa b. premier Donald Tusk. Według senatora PiS Stanisława Karczewskiego odwaga Tuska kończy się na Twitterze, a rząd podejmuje odpowiedzialne decyzje.
Wypowiedź tę skomentował na Twitterze były premier Donald Tusk. „Senator Karczewski przyznał, że zaniechano testowania powracających z Wielkiej Brytanii, bo rząd bał się o swoją popularność. Tchórzostwo, które kosztować będzie tysiące ludzkich istnień” – napisał.
Wpis Tuska skomentował Karczewski. „Panie Przewodniczący Tusk, gdybyśmy kierowali się sondażami to udawalibyśmy, że koronawirus nie istnieje. Podejmujemy trudne, czasami niepopularne, ale odpowiedzialne i wyważone decyzje, których wielu, w tym także Pan, bałoby się podjąć. Odwaga takich jak Pan kończy się na Twitterze” – odpowiedział Karczewski na Twitterze.
Senator PiS w TVN24 odnosząc się do tego, że w Polsce nie przetestowano nawet osób wracających z Wielkiej Brytanii przed świętami Bożego Narodzenia, co w ocenie ekspertów mogło spowodować rozprzestrzenianie się brytyjskiej mutacji koronawirusa, powiedział: „być może tak”.
„Dziś w wywiadzie pan profesor Horban odwrócił sytuację i stwierdził, co by się stało, jaka wylałaby się fala krytyki i hejtu, gdyby to robiono i zatrzymano tych chorych i gdzie to miano by robić, że to miano by tutaj na miejscu robić, czy te osoby byłyby odsyłane do Wielkiej Brytanii czy w Wielkiej Brytanii miałoby to być robione” – zastanawiał się Karczewski.
Odnosząc się do zarzutu, że chyba nie chodzi o to, kto będzie hejtował, a kto nie odpowiedział: „to może jest zły argument, ma pani rację, ale byłoby to niezwykle trudne, bo ci, wszyscy którzy przyjeżdżali, powinni być na kwarantannie, powinni się nie spotykać, powinni unikać kontaktów”. (PAP)
autorka: Aleksandra Rebelińska