Mecenas Michał Kelm dostał zakaz wykonywania zawodu na trzy lata za działanie na dwa fronty w sprawie księdza pedofila Pawła Kani. Jednak Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok, a adwokatura zawiesiła dalsze postępowanie. Tymczasem sprawa przedawni się już w kwietniu – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Michał Kelm to adwokat z wieloletnim stażem. Często reprezentuje Kościół w sprawach związanych z wykorzystywaniem seksualnym dzieci przez duchownych. Bronił m.in. siostry Bernadetty z ośrodka Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek w Zabrzu, gdzie – za wiedzą sióstr – dochodziło do maltretowania i gwałcenia nieletnich; Krzysztofa K., proboszcza parafii w Wojnowicach w Opolskiem, którego prokuratura oskarżyła o trzykrotny gwałt na niepełnosprawnej 16-latce, a także Jacka Skrzypczaka, byłego wikarego parafii w Legionowie, oskarżanego o gwałt, molestowanie, nielegalne posiadanie broni i nakłanianie 14-latki do aborcji.
Słynną sprawą była również ta dotycząca księdza Pawła Kani. Został on skazany na siedem lat więzienia za zgwałcenie i wykorzystywanie seksualne nieletnich chłopców. Mec. Michał Kelm miał zgłosić się do wykorzystywanego chłopca z propozycją reprezentowania go i nakłonić ofiarę księdza do przyjęcia ugody, która miała wynieść 40 tys. zł. Zataił jednak fakt, że był on już przedstawicielem zarówno księdza jak i kurii.
Chłopak, rozbity psychicznie tragedią, początkowo podpisał pełnomocnictwo. Działanie Kelma było jednak niezgodne z przepisami o adwokaturze, dlatego jego sprawa trafiła do sądu dyscyplinarnego przy Okręgowej Radzie Adwokackiej we Wrocławiu. Ta, we wrześniu ub. roku, uznała jego winę, wydając wyrok rocznego zakazu wykonywania zawodu adwokata, a Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury w lutym 2020 r. podwyższył ten zakaz do trzech lat.
Kelm wniósł kasację i w lutym br. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła wyrok, uznając, że zawiera on rażące błędy i przekazała sprawę do ponownego rozpoznania. Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury zebrał się w niedzielę 13 marca, jednak zawiesił postępowanie – podaje „Rzeczpospolita”.
Według nieoficjalnych informacji gazety sąd dyscyplinarny czeka na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które odpowie na skierowane pytanie prejudycjalne dotyczące Izby Dyscyplinarnej SN. TSUE ma rozstrzygnąć, czy w myśl europejskiego prawa jest ona sądem, czy nie.
Tymczasem sprawa Michała Kelma przedawni się już w kwietniu. Zawieszenie postępowania nie wpływa na bieg tego terminu – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Gazeta informuje również o dotychczasowym powolnym procedowaniu sprawy mecenasa. Choć trzyletni zakaz został orzeczony wobec niego w lutym 2020 r., dopiero w sierpniu Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury sporządził do niego uzasadnienie. Kasacja Kelma wraz z aktami została przekazana do Sądu Najwyższego kilka miesięcy później, 24 listopada.
– Ogromnie ubolewam nad tym, że doszło do opóźnienia. Sprawa ta trafiła do nas w najgorszym z możliwych okresów. Początek totalnej pandemii. Kancelaria była zamknięta, nie mieliśmy dostępu do dokumentów, nie mogła się odbyć narada nad uzasadnieniem – mówi „Rzeczpospolitej” mec. Stefan Jacyno, przewodniczący składu Wyższego Sądu Dyscyplinarnego.
Źródła: „Rzeczpospolita”