Rozwój energetyki wiatrowej to szansa na tańszą energię dla Polaków – napisał wicepremier Jarosław Gowin w artykule dla Business Insider Polska. Jak przypomniał, ustawa z 2016 r. ograniczyła znacząco możliwość lokowania nowych elektrowni wiatrowych.
Tzw. ustawa odległościowa z 2016 r. wprowadziła tzw. zasadę 10H, czyli zakaz budowania turbin wiatrowych w odległości mniejszej niż 10-krotność ich wysokości wraz z wirnikiem od zabudowań i form ochrony przyrody. Jak napisał Gowin, ustawa „była reakcją na gwałtowny i w dodatku dość niekontrolowany rozwój tej technologii w Polsce”, w efekcie którego pojawiło się „znaczne niezadowolenie społeczne w niektórych rejonach kraju”.
„W efekcie wstrzymane praktycznie zostało przygotowywanie nowych lokalizacji dla farm wiatrowych” – wskazał wicepremier. Zauważył jednocześnie, że w aukcjach wzięły udział projekty, które uzyskały pozwolenia na budowę przed wejściem ustawy, a wynik tych aukcji udowodnił, że „w polskich warunkach energia z wiatru jest najtańsza na rynku i że jej rozwój, to szansa na tańszą energię dla Polaków”.
Gowin przypomniał, że sama branża wiatrowa stworzyła Kodeks dobrych praktyk, wskazujący w jaki sposób należy prowadzić prace deweloperskie, by uniknąć konfliktów społecznych. Z kolei same turbiny wiatrowe stale są doskonalone, a ich oddziaływanie na środowisko redukowane.
Dodatkowo – jak wskazał – wzrost cen energii z paliw kopalnych spowodował, że firmy, zwłaszcza energochłonne, zaczęły poszukiwać źródeł czystej, pewnej i relatywnie taniej energii z OZE. „Ich postulaty, dotyczące lokalizacji farm wiatrowych, również powinny być brane pod uwagę” – podkreślił Gowin.
Przypomniał, że Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii podjęło dialog z samorządami oraz środowiskami naukowymi, w wyniku którego stwierdzono, że o ile zachowanie ogólnej reguły 10H jest bezpiecznym rozwiązaniem, o tyle w szczególnych przypadkach możliwe, a nawet celowe, jest stworzenie odstępstw od niej.
„Konieczne jest zachowanie bezwzględnej minimalnej odległości, gwarantującej bezpieczeństwo – za taką eksperci uznali 500 m” – napisał Gowin, dodając, że jest propozycja, by każdorazowo poddawać analizie środowiskowej i badaniom indywidualne przypadki, pozostawiając ostateczną decyzję o lokalizacji w rękach mieszkańców gminy i samorządu.
„Chcielibyśmy uruchomić potencjał kolejnych 3-4 GW mocy wiatrowych do roku 2025. (…) Statystycznie 1 GW mocy wiatrowych obniża koszt 1 MWh o kwotę do 30 zł.(…)Potencjał teoretyczny polskiej energetyki wiatrowej jest szacowany na 20-25 GW” – wylicza Gowin.
„Dodatkowo przy budowie farm wiatrowych wartość komponentu krajowego przekracza już 50 proc.” – wskazał wicepremier.(PAP)