Kosiniak-Kamysz: My nigdy nie kłusowaliśmy i sideł nie zakładaliśmy

Paweł Skutecki22 lutego, 20214 min

Jeżeli konserwatyści z PO zdecydują się budować racjonalne centrum; jeżeli zdecydują się utworzyć własny klub czy koło konserwatywne w Sejmie, to my na pewno możemy z nimi współpracować i będziemy – opwiedział w poniedziałek lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kosiniak-Kamysz pytany był w poniedziałek w Polsat News, dlaczego „nie kłusuje i nie łowi polityków”, gdy z różnych stron sceny politycznej coś „trzeszczy”.

„My nigdy nie kłusowaliśmy i sideł nie zakładaliśmy. Tym się zajmują ci, którzy przyrody nie kochają; u nas też ten kolor zielony zobowiązuje do życia z naturą” – odpowiedział lider PSL.

Według niego, „dzisiaj dla konserwatystów jest taki trudny moment w Platformie Obywatelskiej, która wybrała skręt w lewo”. „My będziemy współpracować ze wszystkimi, którzy podzielają nasze poglądy. Ale to nie jest tak, że dzisiaj będziemy tuptać i dreptać, gdzieś tam pod drzwiami Platformy, że może jakiś poseł, senator wyjdą” – powiedział Kosiniak-Kamysz.

„Jeżeli zdecydują się budować racjonalne centrum, jeżeli zdecydują się tworzyć może jakiś własny projekt, własny klub, własne koło konserwatywne, to na pewno możemy z nimi współpracować i będziemy” – zadeklarował szef ludowców.

W ubiegłym tygodniu stanowisko Zarządu Krajowego PO zostało ujęte w „Pakiecie Praw Kobiet”, na który – jak mówili politycy PO – składają się propozycje dotyczące bezpieczeństwa kobiet (edukacja seksualna, refundacja antykoncepcji, w tym awaryjnej, zapłodnienia in vitro i badań prenatalnych oraz pomoc dla rodzin wychowujących dzieci z niepełnosprawnościami) oraz „Nowa umowa społeczna”, która zakłada legalną aborcję do 12. tygodnia ciąży po konsultacjach pacjentki z lekarzem i psychologiem.

Liberalizacji prawa do aborcji przeciwne było tzw. konserwatywne skrzydło PO, które przygotowało własne stanowisko dotyczące aborcji. W liście wysłanym do zarządu grupa 21 parlamentarzystów PO zaznaczyła, że nie zgadza się na koncepcje zmierzające do zapewnienia „aborcji na życzenie”, podkreślając zalety tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 r. Przestał on obowiązywać po opublikowaniu październikowego wyroku TK. Opowiedzieli się też za referendum.(PAP)

autor: Edyta Roś

Udostępnij:

Paweł Skutecki

Leave a Reply

Koszyk