Koronarestrykcje w krajach sąsiadujących z Polską

Karol Kwiatkowski16 lutego, 202116 min

We wszystkich krajach sąsiadujących z Polską obowiązuje szereg wprowadzonych na czas pandemii ograniczeń. Na Słowacji do pracy można pójść tylko z aktualnym testem na koronawirusa, w Niemczech, Czechach i na Litwie zamknięte są szkoły, restauracje i niektóre sklepy. Poważnie ograniczone są możliwości podróżowania z Polski do sąsiednich krajów.

Obowiązująca na terenie całych Niemiec kwarantanna została w zeszłym tygodniu przedłużona do 7 marca. Do tego czasu zamknięte będą restauracje i bary, sklepy niesprzedające podstawowego asortymentu, placówki kultury oraz zakłady usługowe. Od 1 marca, z zachowaniem środków bezpieczeństwa sanitarnego, będą mogły zacząć działać zakłady fryzjerskie. Co najmniej do 15 marca pracodawcy muszą umożliwić pracę zdalną wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Większość uczniów nadal uczy się zdalnie i nie będzie ogólnokrajowych jednolitych przepisów dotyczących ponownego otwierania szkół. O trybie prowadzenia nauki będą decydowały władze poszczególnych krajów związkowych. Na terenie całych Niemiec w komunikacji miejskiej i w sklepach trzeba używać maseczek medycznych lub maseczek z filtrem.

Osoby wybierające się z Polski do Niemiec muszą zgłosić swój przyjazd na specjalnej stronie internetowej. Ponieważ Polska uznawana jest za obszar podwyższonego ryzyka epidemicznego, wjazd do Niemiec generalnie łączy się z koniecznością wykonania przed podróżą lub bezpośrednio po przyjeździe testu na obecność koronawirusa, a także z odbyciem kwarantanny. Szczegółowe zasady ustalane są przez władze poszczególnych krajów związkowych, istnieją od nich wyjątki dotyczące m.in. pracowników transgranicznych i zawodowych kierowców.

W ciągu ostatnich siedmiu dni w Niemczech diagnozowano średnio 7,3 tys. nowych infekcji koronawirusem dziennie, na Covid-19 codziennie umierało średnio 498 osób. Liczba zakażeń i zgonów zmniejszyła się o 20 proc. w stosunku do poprzedniego tygodnia. Szczyt epidemii nastąpił tam w połowie grudnia, gdy dziennie notowano ponad 25 tys. infekcji, od tego momentu ich liczba stopniowo spada.

W Czechach od poniedziałku trwa nowy, na razie dwutygodniowy stan wyjątkowy. W kraju utrzymano większość związanych z epidemią ograniczeń. Zamknięte są sklepy, poza tymi oferującymi najbardziej potrzebne produkty, restauracje, kawiarnie i bary, miejsca rozrywki, obiekty sportowe (w tym wyciągi narciarskie) oraz placówki kultury. Większość uczniów objęta jest edukacją zdalną, do szkoły na razie mogą chodzić tylko uczniowie pierwszych klas szkół podstawowych, czynne są przedszkola. Rząd planuje, by kolejne grupy uczniów powracały do tradycyjnej formy edukacji od 1 marca.

Do Czech można się udać z Polski tylko w uzasadnionych przypadkach związanych z pracą lub sytuacjami rodzinnymi, zakazane są wyjazdy turystyczne. Obowiązkowe jest wypełnienie dostępnego online formularza lokalizacyjnego i przedstawienie negatywnego wyniku testu. Jeżeli jest to badanie typu PCR, powinno być wykonane najwcześniej na 72 godz. przed wjazdem, badanie antygenowe musi mieć najwyżej 24 godz. Po wjeździe do Czech należy samemu izolować się przez pięć dni, po czym ponownie wykonuje się test PCR. Zasady te nie dotyczą m.in. pracowników transgranicznych czy osób przejeżdżających przez Czechy tranzytem.

W ostatnim tygodniu w Czechach codziennie stwierdzano średnio 7,6 tys. nowych zakażeń koronawirusem i 131 związane z nim zgony. Liczba infekcji wzrosła w stosunku do poprzedniego tygodnia, zgonów – nieznacznie spadła. Od piątku w trzech najbardziej dotkniętych epidemią powiatach Cheb, Sokolov i Trutnov obowiązuje zakaz przemieszczania się, nie można z nich wyjechać i do nich wjechać. W związku z szerzeniem się w tym kraju nowych wariantów koronawirusa, w niedzielę władze Niemiec praktycznie zamknęły granicę z Czechami.

Na Słowacji miejsce zamieszkania można opuszczać tylko w określonych sytuacjach. By pójść do pracy, uprawiać sport w otwartej przestrzeni, udać się do urzędu lub czynnego jeszcze punktu usługowego (np. na pocztę, do banku czy biblioteki), trzeba mieć jednak negatywny wynik badania na obecność koronawirusa. Bez takiego zaświadczenia można wyjść tylko do najbliższego sklepu po niezbędne zakupy, do apteki, lekarza, punktu wykonywania testów czy do bliskich osób, jeżeli potrzebują pomocy. Bez negatywnego wyniku testu można także spacerować w odległości do kilometra od miejsca zamieszkania z dzieckiem w wieku do sześciu lat; na takich samych zasadach można wyprowadzać psy czy koty.

Negatywnego wyniku badania nie muszą przedstawiać osoby poniżej 15. i powyżej 65. roku życia. Wynik testu (antygenowego lub PCR) można też zastąpić zaświadczeniem potwierdzającym przebycie infekcji lub zaszczepienie przeciw Covid-19. Na Słowacji nie działają sklepy niesprzedające najpotrzebniejszych produktów, a także kina, teatry, siłownie i baseny, hotele i stacje narciarskie, a restauracje i bary prowadzą tylko sprzedaż na wynos. Od 8 lutego uczniowie pierwszych klas szkół podstawowych i ostatnie roczniki szkół średnich mogą wznowić edukację stacjonarną, jednak nie wszystkie samorządy na nowo otworzyły szkoły. Ograniczenia potrwają co najmniej do 19 marca.

Od środy będą obowiązywać nowe zasady wjazdu na Słowację. Udający się tam Polacy będą musieli wypełnić przed wjazdem internetowy formularz lokalizacyjny, a po przybyciu odbyć 14-dniową kwarantannę. Po ośmiu dniach można wykonać test, jego negatywny wynik zakończy izolację. Z kwarantanny zwolnieni będą m.in. zawodowi kierowcy i osoby podróżujące przez Słowację tranzytem. W poniedziałek Słowacja zamknęła dla ruchu osobowego i towarowego 10 mniejszych przejść granicznych z Polską, na pozostałych wzmożono kontrole.

W ciągu ostatnich siedmiu dni na Słowacji wykrywano średnio 2 tys. nowych zakażeń dziennie, na Covid-19 codziennie umierało średnio 97 osób. Liczba zakażeń wzrosła w stosunku do poprzedniego tygodnia o 3,2 proc., zgonów – o 21 proc.

Na Litwie od poniedziałku ponownie mogą działać zakłady fryzjerskie i kosmetyczne, a także małe sklepy z artykułami przemysłowymi. Nadal zamknięte są lokale gastronomiczne, nie działają obiekty sportowe i miejsca rozrywki, nauka w szkołach i na uczelniach odbywa się zdalnie, urzędy państwowe i część firm również pracują w tym trybie. Z domu można wychodzić tylko do pracy, po niezbędne zakupy, do lekarza, na spacer czy do bliskich potrzebujących pomocy. Członkowie jednego gospodarstwa domowego mogą przyjmować wizyty tylko jednej innej osoby, której mogą towarzyszyć dzieci. Te ograniczenia potrwają co najmniej do końca lutego.

Od poniedziałku osoby wjeżdżające na Litwę z Polski muszą okazać negatywny wynik testu PCR, a także przejść 10-dniową kwarantannę. Z tych obowiązków zwolnieni są m.in. zawodowi kierowcy, podróżni dla których Litwa jest państwem tranzytowym czy osoby, które zostały zaszczepione na Covid-19.

W ostatnim tygodniu na Litwie notowano średnio 502 zakażenia dziennie i 15 związanych z koronawirusem zgonów. Wskaźniki te stopniowo maleją od szczytowego momentu epidemii, który kraj osiągnął pod koniec grudnia. Dziennie wykrywano wówczas blisko 3 tys. infekcji.

Cała Ukraina objęta jest obecnie tzw. pomarańczową strefą i obowiązują tam jednolite przepisy epidemiczne. W środkach transportu zbiorowego i w budynkach użyteczności publicznej trzeba nosić maseczki. Szkoły są otwarte. Działają kina, muzea, siłownie – jednak zgodnie z przepisami powinna przebywać w nich ograniczona liczba osób. Lokale gastronomiczne mogą być otwarte do godz. 23. W transporcie publicznym (oprócz metra) liczba pasażerów nie powinna przekraczać liczby miejsc siedzących. Nie mogą działać kluby nocne i dyskoteki. Nie odbywa się większość planowanych hospitalizacji. Władze planują przywrócenie w kraju tzw. kwarantanny adaptacyjnej, polegającej na dostosowywaniu ograniczeń do sytuacji epidemicznej w danym regionie.

Podróżujący na Ukrainę z krajów znajdujących się w tzw. czerwonej strefie (w tym z Polski) powinni posiadać negatywny wynik testu PCR; badanie można wykonać też po przylocie. W przeciwnym razie obowiązuje 14-dniowa samoizolacja, której przestrzegania kontroluje specjalna aplikacja. Obcokrajowcy muszą mieć wykupioną polisę ubezpieczeniową pokrywającą koszty leczenia Covid-19.

W ciągu ostatnich siedmiu dni na Ukrainie codziennie stwierdzano średnio 3,7 tys. nowych zakażeń i 106 zgonów. Szczyt zachorowań nastąpił pod koniec listopada, gdy wykrywano blisko 15 tys. infekcji dziennie. Od tego czasu wskaźniki epidemiczne stopniowo maleją.

Białoruś jest jednym z krajów, w którym obostrzenia związane z epidemią są najłagodniejsze. Od listopada wprowadzono wprawdzie obowiązek noszenia masek w miejscach publicznych, jednak nie ma żadnych ograniczeń dotyczących np. liczby osób przebywających jednocześnie w sklepach czy innych miejscach, gdzie gromadzą się ludzie. Ministerstwo zdrowia wydało szereg rekomendacji dotyczących m.in. utrzymywania bezpiecznej odległości, mycia rąk, ograniczenia liczebności lub przełożenia imprez masowych, jednak nie są one obowiązkowe. W zasadzie normalnie funkcjonuje sfera usług – w restauracjach i kawiarniach wprowadzono przerwę sanitarną na przeprowadzenie dezynfekcji. Salony kosmetyczne, fryzjerskie czy salony tatuażu stosują dodatkowe środki sanitarne. Normalnie funkcjonują hotele.

Powołując się na sytuację epidemiczną, władze Białorusi de facto zamknęły granice lądowe. Można jednak korzystać z połączeń lotniczych. Osoby przybywające z Polski muszą przejść 10-dniową kwarantannę. Nie dotyczy ona m.in. zawodowych kierowców i obywateli Białorusi lub osób posiadających zezwolenie na pobyt w tym państwie.

W ciągu ostatniego tygodnia na Białorusi codziennie diagnozowano średnio 1,4 tys. nowych infekcji i 9 zgonów na Covid-19. Te wartości nieznacznie wzrosły w stosunku do poprzedniego tygodnia. Szczyt zachorowań na Covid-19 notowano tam pod koniec grudnia, gdy wykrywano 1,8 tys. zakażeń dziennie.

Wszystkie użyte w artykule statystyki epidemiczne pochodzą z zestawienia agencji Reutera. (PAP)

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk