Quo vadis Hołownia, czyli Platforma Obywatelska 2050

Karol Kwiatkowski22 stycznia, 20219 min

Polska 2050 to ruch tysięcy Polek i Polaków zainicjowany przez Szymona Hołownię. Chcemy budować Polskę demokratyczną, zieloną i solidarną – czytamy na stronie ruchu. 

Co jakiś czas na polskiej scenie politycznej pojawia się lider, który chce być okryty nimbem świeżości i nowej jakości w polityce. Różne to są osoby, np. wyciągnięty niczym królik z kapelusza i wykreowany przez media mainstreamowe Ryszard Petru lub muzyk, który postulatami podstawowej reorganizacji państwa (JOW-y, sędziowie pokoju) porwał miliony, Paweł Kukiz.

W roku 2020 pojawił się na scenie politycznej Szymon Hołownia, kojarzony raczej z niewybrednym humorem tefałenowskich produkcji niż ze sceną polityczną. Hołownia w swoim dorobku ma szereg chrześcijańskich, czy może katolickie, publikacji i książek.

Zajrzyjmy do Wikipedii. Jaki jest życiorys Hołowni? Ano, „tradycyjny” dla pewnej grupy polityków: „Jako felietonista lub redaktor współpracował z „Gazetą Wyborczą”, „Newsweek Polska”, „Rzeczpospolitą”, „Wprost”. Publikował też w magazynach katolickich, m.in. w „Tygodniku Powszechnym”. W 2005 był zastępcą redaktora naczelnego tygodnika „Ozon”. W latach 2007–2012 był dyrektorem programowym oraz prezenterem stacji Religia.tv. Wraz z Marcinem Prokopem współprowadził w telewizji TVN programy Mam talent! (2008–2019) i Mamy cię! (2015).” – czytamy w Wikipedii.

Moim zdaniem Tygodnik Powszechny nie powinen być nazywany katolickim, ale to temat na dzielny felieton.

Platforma Obywatelska 2025

8 grudnia 2019 r. w Szymon oficjalnie ogłosił start w wyborach prezydenckich. Teoretycznie patrząc na dotychczasową działalność Szymona, można by stwierdzić, że ma poglądy chadeckie, liberalne gospodarczo, ale światopoglądowo i bardziej na prawo. Jak się okazało nic bardziej mylnego.

Szefem sztabu kandydata na urząd prezydenta zostaje Jacek Cichocki – wcześniej minister w rządach premiera Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Pojawiła się w sztabie Szymona pani Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która pełniła funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (2012-14) oraz ambasadora RP w Federacji Rosyjskiej (2014-16), również za rządów PO. Można jeszcze wspomnieć o Stanisławie Zakroczymskim związanym z Fundacją Batorego.

Nie będę analizował wypowiedzi Szymona, bo to nie ma większego sensu. To co nas interesuje to ruchu personalne, czy jak nazywają je politycy lewicy: kłusowanie.

Pierwszą „zdobyczą” Szymona była poseł Hanna Gill-Piątek, która zdecydowała się wystąpić z partii Wiosna i klubu poselskiego Lewicy i dołączyć do ruchu Hołowni. Nikt pani poseł nawet nie podejrzewa o poglądy chadecki czy nawet centrowe. Pani poseł jest zatwardziałą lewaczką i Szymon o tym wie.

„Pytano mnie: Dlaczego? Szymon po prostu jednoczy ludzi, którzy chcą zrobić coś dobrego. Nie kupował nikogo, nie obiecywał gruszek na wierzbie. Daje przestrzeń do tworzenia Polski takiej, w jakiej chcieliby żyć” – mówiła o swojej decyzji Hanna Gill-Piątek.

Poseł Krzysztof Śmiszek powiedział o niej: „zatwardziała socjalistka”. Gill-Piątek popiera zdecydowanie prawo kobiet do aborcji na żądanie oraz równość małżeńską dla osób LGBT.

Potem był senator Jacek Bury, który niedawno ogłosił, że występuje z klubu KO i będzie reprezentował ruch Polska 2050. Bury poinformował, że pozostaje senatorem bezpartyjnym.

Teraz przejdźmy do ostatniego kłusowania. Wisienki na torcie Polska 2050, czyli poseł Joanny Muchy, która przed kilkoma dniami opuściła Platformę Obywatelską i dołączyła do Szymona. Joanna Mucha z PO była związana od 2003 r. 17 lat. Szmat czasu.

„Chcę, żebyśmy zmienili Polskę, a żeby zmienić Polskę, musimy wygrać wybory z PiS-em i jestem przekonana o tym, że Platforma straciła moc wygrywania wyborów” – powiedziała Mucha o powodach swojej decyzji.

Jak widać nie chodzi o jakiekolwiek różnice programowe, chodzi o typowo weberowskie podejście do polityki, o wygranie wyborów i utrzymanie władzy.

Czy ruch Szymona, nazwany dla niepoznaki Polska 2025, choć powinien się nazwać Platforma Obywatelska 2050, to nowa jakość w polityce? Zdecydowanie nie. Ruch pozornie rośnie w siłę, ale do kolejnych wyborów nie to, że nie przetrwa, bo ciężko o tym wyrokować nie znając źródeł finansowania Szymona, ale nie zastąpi PO.

Czy za niecałe trzy lata wyborcy centrowi i lekko lewicowi mając do wyboru PO i Lewicę zagłosują na skręcający mocno w lewo ruch Szymona? Czy warto głosować na podróbkę, nawet świetne wykonaną, skoro można na oryginał? Przekonamy się za niecałe trzy lata, ale sądzę, że ruch Szymona, patrząc na to co się stało z Nowoczesną i Kukiz’15, nie będzie znaczącą siłą na polskiej scenie politycznej. Na razie błyszczy. Ale na jak długo tej energii, pozornej świeżości i „nowej jakości” Szymonowi wystarczy?

I to nie Szymon zniszczy wypowiedziami, jak Petru, swój ruch, ale nazwiska: Mucha, Bury, Gill-Piątek. A może Stefan Niesiołowski? Kto wie, kogo wykłusuje i przejmie mający nieoparte parcie do władzy Szymon Hołowania.

Niech za podsumowanie felietonu posłużą słowa imć pana Zagłoby: „Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni”.

Karol Kwiatkowski

Felietony i komentarze nie zawsze odzwierciedlają poglądy i opinie redakcji.

 

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Koszyk