Pamięć złotej rybki

Damian Kaczan18 stycznia, 202116 min

Od marca 2020 r. rząd miota się na różne strony. To otwiera, to zamyka. Najpierw twierdzi, że zamkniecie szkół będzie tylko na dwa tygodnie, ale później przedłuża je wielokrotnie za każdym razem nie uzasadniając swojej decyzji o wskazaniu konkretnego terminu inaczej niż poprzez gierkowskie „wicie, rozumicie”.

Przed wyborami prezydenckimi obóz władzy najpierw sieje panikę, upiera się przy głosowaniu korespondencyjnym. Chwilę później premier ogłasza zwycięstwo nad koronawirusem, żeby na jesieni znowu wrócić do huśtawki decyzyjnej. Przypominam też, że w rozmowach z dziennikarzami premier i ministrowie mówili o apelu kierowanym do osób powyżej 70 roku życia, ale jednocześnie w rozporządzeniu twardo zakazali seniorom przemieszczania się. O chwiejnej postawie w sprawie sylwestrowej godziny policyjnej nawet nie wspominam.

Dnia 21 listopada 2020 r. dostaliśmy jednak namiastkę poczucia, że działania obozu władzy wynikają z jakichkolwiek wyliczeń, wiedzy naukowej oraz rekomendacji specjalistów, a Pan Mateusz Morawiecki i spółka są jedynie technokratami realizującymi na chłodno instrukcje „jeżeli->to”. Tego dnia zaprezentowano bowiem strategię, w której precyzyjnie określono, kiedy jaka strefa ma zostać wprowadzona. I co? I nic. Rząd ponownie działa jakby i on sam, i opinia publiczna miała pamięć złotej rybki oraz jej zdolność planowania w dłuższej perspektywie. Już dawno powinniśmy słyszeć o przejściu do żółtej strefy – zgodnie z listopadową tabelką. Tymczasem ścisłe restrykcje trwają i trwają, a ewentualne rozluźnienie nie będzie następowało wedle reguł przedstawionych jeszcze 2 miesiące temu.

Oczywiście tabelka zaprezentowana przez Premiera na konferencji prasowej w ubiegłym roku nie ma mocy prawnej – chociaż od marca 2020 r. katalog konstytucyjnych źródeł prawa i wymagany sposób ich ogłaszania mocno utracił na znaczeniu w praktyce – więc rząd nie musi jej przestrzegać. Niemniej jednak, kiedy deklaruje się publicznie jakąś strategię działania, to wypadałoby się jej trzymać, skoro nie wystąpiły żadne wyjątkowe okoliczności, które uzasadniałyby zmianę pierwotnych założeń zaakceptowanych, przynajmniej milcząco, przez społeczeństwo.

Co tu dużo mówić, wszyscy są już zmęczeni nie tyle samym wirusem, co stylem jego zwalczania. To dlatego wielu ludzi z uśmiechem opowiada sobie, jak urządziło kolację wigilijną „w podziemiu”, osoby obserwujące u siebie objawy mogące sugerować COVID-19 unikają poddaniu się testom, a wielu innych nosi maseczki pod nosem, na brodzie albo sięga po przyłbice. Dlatego też dziś rozpoczął się bunt przedsiębiorców przeciw – opartym na wątpliwych podstawach prawnych – zakazom prowadzenia działalności. Stąd też biorą się obawy dotyczące szczepień rekomendowanych przez polityków.

Gdyby rząd jasno określił realny cel wart poświęceń oraz precyzyjną i racjonalną strategię działania, a przede wszystkim trzymał się swoich zapowiedzi, odzew społeczeństwa byłby zupełnie inny. Tak się buduje zaufanie do państwa w chwilach kryzysowych, kiedy jest ono najbardziej potrzebne. A co mamy obecnie? Rozgoryczonych ludzi stojących na granicy bankructwa, którzy tracą szacunek dla władz publicznych i otrzymują sygnał, że prawo to jakaś abstrakcja, obowiązuje sobie z boku, ale „My Partia” nie będziemy się tym przejmować. No to się nie przejmuje także przeciętny obywatel.

O ile opór przeciw obecnemu uciskowi może cieszyć każdego komu nie podoba się sposób działania obozu rządzącego, o tyle należy martwić się, iż lekceważący stosunek do panujących reguł utrwali się w społeczeństwie i postawie polityków. Tym samym należy obawiać się powrotu do stanu państwa i społeczeństwa z lat 90. ubiegłego wieku, a może nawet czasów PRL. W końcu nawet złota rybka jest w stanie wykształcić pewne odruchy.

Udostępnij:

Damian Kaczan

One comment

  • zdzichol@interia.pl

    1 lutego, 2021 at 7:14 pm

    „powrotu do stanu państwa i społeczeństwa z lat 90. ubiegłego wieku, a może nawet czasów PRL”

    A to nie jest samodzierżawie?

    „Samodzierżawie (ros. самодержавие, samodierżawije lub единодержавие, jedinodierżawije; tł. bezpośrednie: samowładztwo, jedynowładztwo) – termin określający rządy carów rosyjskich, wprowadzony w Rosji równolegle z tytułem carskim w drugiej połowie XV wieku”

    Cofnęliśmy się o 500+ !

    I paczpan to „samodzierżawie, samowładztwo, tyrania, zamordyzm” i zaszmacizm, prawda!?

    Reply

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Koszyk

Related Posts