Karczewski o niedzielnych protestach: na naszych oczach rodzi się barbarzyństwo

Karol Kwiatkowski26 października, 20205 min

To, co się dzieje, ta agresja, brutalność jest niedopuszczalne. Na naszych oczach rodzi się wręcz barbarzyństwo – ocenił w poniedziałek senator PiS, były marszałek Senatu Stanisław Karczewski odnosząc się do niedzielnych protestów ws. aborcji i wkraczania demonstrantów do kościołów.

Były marszałek Senatu został zapytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia o to, jakie będą konsekwencje epidemiczne demonstracji, które odbywały się w weekend w Polsce – zarówno te, które były znakiem protestu przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, ale też manifestacje przeciwników obostrzeń.

„Jest to niezwykle ryzykowne, to jest igranie z tym wirusem i z epidemią i z zarazą, bo tak również można określać to, co się dzieje wokół nas. Może doprowadzić to do hekatomby biologicznej, epidemiologicznej” – ocenił Karczewski.

Polityk odniósł się także wprost do demonstracji ws. aborcji, które odbywały się także w kościołach, a same elewacje świątyń były niszczone. „To, co się dzieje, ta agresja, brutalność, barbarzyństwo jest niedopuszczalne” – mówił.

„Na naszych oczach rodzi się wręcz barbarzyństwo” – stwierdził były marszałek Senatu. „Już nie mówię, że to łobuzeria, promowanie ludzkiej głupoty, te hasła takie wulgarne wypowiadane przez młode dziewczyny” – podkreślał.

Karczewski ocenił, że te zachowania „wychodzą ze sfery dialogu”. „Jestem człowiekiem dialogu, chcemy rozmawiać w każdej sytuacji, tym bardziej kryzysowej, trudnej sytuacji powinno się dążyć do dialogu, ale w ten sposób dialogu się nie prowadzi” – mówił polityk.

„Jestem niezwykle zawiedziony tą sytuacją, zniesmaczony, mam nadzieję, że przyjdzie opamiętanie, bo musimy deeskalować. Nie może dochodzić do sytuacji takiego wielkiego napięcia, bo w tak dużym napięciu padają niepotrzebne słowa, wyrażane są gesty i czyny, i może dojść do tragedii” – powiedział senator.

Jak zaznaczył, że w sytuacji epidemii należy wspólnie działać na rzecz jej opanowania.

Od czwartku w całej Polsce trwają protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. To skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że przepis zezwalający – na mocy ustawy z 1993 r. – na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

Po ogłoszeniu wyroku rozpoczęły się protesty w całej Polsce organizowane m.in. przez „Strajk kobiet”. Manifestujący przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego protestowali m.in. pod domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, siedzibą PiS w Warszawie oraz na ulicach wielu miast w Polsce; w niedzielę protestujący profanowali także kościoły.(PAP)

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk