Składamy wniosek o odrzucenie „gniota”, jakim jest projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt – oświadczył w środę z mównicy sejmowe poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. Uzasadniał, że proponowane prawo „dobije” polskich hodowców, którzy przez epidemię koronawirusa znaleźli się w kryzysie.
W środę po południu Sejm rozpoczął prace nad dwoma projektami ustaw, autorstwa PiS oraz KO, dotyczącymi zmian m.in. w ustawie o ochronie zwierząt. Projekt PiS zakłada zakaz hodowli zwierząt na futra, wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, dopuszcza ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych.
Bosak, w trakcie sejmowej dyskusji mówił, że zabijanie zwierząt jest „etycznym sposobem utrzymania i tworzenia miejsc pracy i zarobkowania, wbrew fałszowaniu etyki chrześcijańskiej, na której zbudowana jest nasza cywilizacja”.
„Zgłaszam wniosek w imieniu koła Konfederacji o odrzucenie tego +gniota+ w pierwszym czytaniu” – oświadczył. Jego zdaniem proponowane prawo jest „szkodliwym, antypolskim, antywolnościowym, antyrolniczym i antyhodowlanym”. „Projekt nie dotyczy tylko smyczy, łańcuchów czy zwierząt futerkowych (…). Dotyczy całego rynku mięsa” – stwierdził.
„Rozmawiałam z przedstawicielami branży. Dowiedziałem się, że kontrahenci już w tej chwili wstrzymali realizację zakupów mięsa z polski, antycypując spadek cen mięsa. 40 procent eksportu w sektorze drobiu, w sektorze wołowiny to jest ubój rytualny. Ten popyt zostanie obsłużony przez inne państwa. Jeżeli my nie obsłużymy tego popytu, będziemy mieć nadpodaż i załamanie cen mięsa na rynku wewnętrznym” – mówił Bosak.
Zwrócił uwagę, że epidemia koronawirusa spowodowała w branży mięsnej spadek zamówień, a to obniżyło rentowność produkcji. Ocenił, że proponowane zmiany „dobiją” polskie hodowle, które przez epidemię koronawirusa znalazły się w kryzysie. „Cała branża jest w szoku. Opamiętajcie się” – dodał Bosak, zwracając się do posłów.
Z kolei poseł Michał Urbaniak ocenił, że dyskusja na temat nowego prawa jest „festiwalem hipokryzji”, a autorzy projektów chcą „zarżnąć” jedną z branż polskiej gospodarki. (PAP)