Hołownia i „spółdzielnia kłusownicza”

Karol Kwiatkowski10 września, 20204 min

Wbrew temu, co się o mnie mówi, nie założyłem „spółdzielni kłusowniczej” – powiedział w czwartek w Kielcach lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia, komentując fakt przystąpienia do stowarzyszenia posłanki Hanny Gill-Piątek.

Hołownia wziął udział w Kielcach w otwarciu nowego biura Stowarzyszenia Polska 2050. Podczas konferencji prasowej poinformował, że organizacja została zarejestrowana w KRS, zostali też powołani szefowie 16 oddziałów wojewódzkich. Dodał, że akces do stowarzyszenia, które działa już w 20 krajach, zgłosiło ponad 20 tys. osób.

„Mamy już pierwszą posłankę, czyli zalążek naszej reprezentacji parlamentarnej. A więc głowa – czyli eksperci, serce – czyli energia obywatelska i ręce – czyli polityka, politycy. To wszystko zaczyna się spinać w wspólną całość i mam nadzieję, że będzie zmieniało Polskę na pokolenia” – podkreślił Hołownia.

Pytany o posłankę Gill-Piątek, która wystąpiła z klubu parlamentarnego Lewicy i przystąpiła do Stowarzyszenia Polska 2050, Hołownia powiedział: „To osoba, z którą długo rozmawialiśmy i po prostu doszliśmy do wniosku, że to ten czas, ten moment, bez żadnego wyrachowania, żeby taką sytuację, jak przejście do naszego ruchu wykonać. Kiedy się pojawi następny poseł – nie wiem. Może to być za tydzień, a może to być za pół roku, za rok. To kwestia tego, kiedy poczujemy tę chemię, która sprawiła, że ten proces zaczęliśmy”.

Lider Stowarzyszenia Polska 2050 nie ukrywał, że prowadzi rozmowy z różnymi parlamentarzystami i osobami spoza parlamentu. „Chcieliśmy taką reprezentację (w parlamencie) mieć, ale pośpiechu tutaj nie ma, zależy nam bardziej na jakości” – zapewnił Hołownia. Jak dodał, „wbrew temu, co się o mnie mówi, nie założyłem spółdzielni kłusowniczej”.

„Nazywanie mnie kłusownikiem oznacza nazywanie posłanki Gill-Piątek zwierzyną łowną. Przypominam, że pani poseł przychodzi do ruchu, który nie może jej zaoferować ani ministerstwa, ani innej ciepłej posady, ani umieszczenia rodziny w spółkach skarbu państwa. Ani tzw. miejsca biorącego na liście wyborczej, bo nie mamy pojęcia jak nasze sondaże za trzy lata będą wyglądały” – podkreślił.

Hołownia komentując wypowiedzi członków Lewicy na temat odejścia posłanki Gill-Piątek powiedział, że „rozumie ich frustrację”. „Jeżeli mógłbym im coś doradzić, to tylko to, żeby zajęli się taką pracą w ramach własnych formacji, aby nigdy więcej, nikt z ich grona takich wyborów nie musiał dokonywać” – podkreślił Hołownia. (PAP)

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk