Myślę, że kończąca się kadencja Adama Bodnara jako rzecznika praw obywatelskich nie była najlepsza – ocenił w środę podczas sesji Q&A na Facebooku premier Mateusz Morawiecki. Wskazał, że w wielu sprawach Bodnar nie zareagował właściwie i jako RPO powinien równo traktować wszystkich obywateli.
Szef rządu został zapytany podczas Q&A na Facebooku o ocenę upływającej w środę kadencji Adama Bodnara jako rzecznika praw obywatelskich. Morawiecki podkreślił, że nie ukrywa, że różni się z Bodnarem w wielu sprawach.
„W szczególności uważam, że rzecznik praw obywatelskich powinien równo traktować obywateli i kiedy jeden z naszych obywateli w przypływie emocji walczył z niesprawiedliwym wyrokiem w sprawie górników w kopalni Wujek, mam tu na myśli pana (Zbigniewa – PAP) Miernika, i został skazany przez sąd na bezwzględne więzienie, to uważam to za coś absolutnie skandalicznego. I nas, którzy wywodzimy się z Solidarności to strasznie poruszyło” – mówił premier.
Dodał, że nie wie, z jakiej formacji ideowej wywodzi się Bodnar. „Ale jakoś nie słyszałem, żeby wypowiadał się w tej sprawie. Albo w sprawie osoby, która została zwolniona z pewnej korporacji za to, że przytaczała swoją interpretację Pisma Świętego” – zauważył Morawiecki.
Jego zdaniem w tych, jak również w innych sprawach, Bodnar nie zareagował właściwie.
„Jestem otwarty na współpracę z różnymi ludźmi. I gdyby rzecznik praw obywatelskich reagował na różne sygnały płynące z prawa, z lewa, z góry, z dołu łamania praw obywatelskich i niesprawiedliwości, to bym przyklasnął również panu Bodnarowi” – stwierdził premier.
„Myślę, że nie była to najlepsza kadencja” – skwitował.
W 2019 r. pracownik Ikei został zwolniony za wpis na forum firmy, w którym napisał, że „akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia”. Zacytował przy tym Pismo Święte.
Z kolei w 2015 r. Zygmunt Miernik został skazany za rzucenie tortem w sędzię decydującą o zawieszeniu procesu Czesława Kiszczaka, początkowo na dwa miesiące więzienia, później – w drugiej instancji – na dziesięć miesięcy.(PAP)