Dzisiaj składam rezygnację z funkcji ministra zdrowia – oświadczył we wtorek minister zdrowia Łukasz Szumowski. Poinformował, że pozostaje posłem, chce też wrócić do wykonywania wyuczonego zawodu lekarza. – Po mojej rezygnacji formalnie władzę w resorcie służby zdrowia przejmuje na razie premier; do niego należy decyzja, co do kandydatów – oświadczył we wtorek ustępujący minister zdrowia Łukasz Szumowski, pytany przez dziennikarzy o swojego następcę.
Dodał, że „ten termin był już uzgadniany od mniej więcej tygodnia, dwóch tygodni”. „Dla mnie i oczywiście dla pana premiera, dla pana prezesa i dla prezydenta to nie jest zaskoczenie” – powiedział.
Szumowski podczas konferencji był pytany „czy czuje się zaszczuty, rozżalony”.
„Nie. Zdecydowanie muszę powiedzieć jasno i wyraźnie: wszystkie te działania – jak się mówi w prasie: Sherlocków-amatorów – nie wpływają na moją decyzję. Ten czas i taki hejt trochę jest wpisany w działalność polityka. Natomiast ta decyzja miała być w lutym podjęta, po prostu przesunęła się z powodu COVID-u” – powiedział.
Nigdy nikt z kierownictwa partii nie sugerował mi odejścia ze stanowiska; zarówno premier Mateusz Morawiecki jak i prezes PiS Jarosław Kaczyński znali moje stanowisko i ja znałem ich stanowisko – powiedział we wtorek minister zdrowia Łukasz Szumowski.
„Może to była niespodziewana decyzja dla państwa, ale była spodziewana – tak jak powiedziałem – dla najważniejszych osób w państwie już od wielu tygodni wręcz miesięcy. Nie ma nic wspólnego z jakimikolwiek toczącymi się śledztwami. Zresztą myśmy wszyscy transparentnie wszystko wyjaśnili i tutaj nie ma nic do ukrycia” – powiedział Szumowski.
„Naprawdę myślę, że łączenie tych dwóch rzeczy jest pewną nadmierną interpretacją. Był czas, kiedy tych zarzutów fikcyjnych najczęściej było znacznie więcej, presja była większa. To nie zmienia mojego nastawienia do tego urzędu, który był naprawdę fantastyczny i ani ja nie przestaję szanować tego urzędu, ani nie znudziło mi się, po prostu tak zdecydowałem o swoim życiu, że miałem kończyć w lutym, przyszła pandemia i przeciągnąłem to po to, żeby w ten początkowy czas wielkiej fali przygotować służbę zdrowia na to. Udało się to zrobić, po prostu czas na kolejne zadania” – zaznaczył minister.