AstraZeneca nie będzie odpowiadać za powikłania poszczepienne. W Polsce też? 

Paweł Skutecki31 lipca, 20203 min

Agencja Reuters cytuje dyrektora wykonawczego koncernu AstraZeneca, który twierdzi, że firma otrzymała ochronę przed przyszłymi roszczeniami z tytułu odpowiedzialności za powikłania po szczepionce na COVID-19. 

Rynek farmaceutyczny patrzy na kwestię szczepionki przeciwko COVID-19 bardzo łapczywym okiem. To będzie rynek wart miliardy dolarów, bo do zaszczepienia ustawi się w kolejce kilkaset milionów ludzi na całym świecie. Przy takiej skali roszczenia odszkodowawcze za efekty uboczne szczepionki mogą iść w niebotyczne kwoty. Koncerny farmaceutyczne nie miały czasu na normalną procedurę badającą bezpieczeństwo i skuteczność szczepionek. Coś co normalnie zajmuje pięć-sześć lat, zrobiono w kilka miesięcy. To nie może być bezpieczne – alarmują lekarze i naukowcy. Stąd AstraZeneca, będąca w bardzo zaawansowanej fazie badań nad szczepionką i podpisująca już umowy na jej dostawy z państwami całego świata naciskała, by w umowach znalazł się zapis o zwolnieniu jej z tego typu roszczeń. 

Ruud Dobber, jeden z szefów koncernu, powiedział o tym agencji Reuters jednoznacznie: „My, jako firma, po prostu nie możemy ryzykować, jeśli za cztery lata wyjdą na jaw skutki uboczne szczepionki”. Jego zdaniem wzięcie za to odpowiedzialności przez poszczególne kraje „leży w ich interesie narodowym” i dlatego zgodziły się one na taki zapis w umowie. 

Czy wśród tych państw jest Polska? Tego nie wiemy, bo Dobber nie wymienił nazw krajów, które przyjęły żądania koncernu. Podobne żądania wobec państw Unii Europejskiej zgłosiły też inne koncerny farmaceutyczne pracujące nad szczepionką: Pfizer, Sanofi oraz Johnson&Johnson. 

AstraZeneca argumentuje swoje żądanie tym, że według jej deklaracji produkcja szczepionki na COVID-19 będzie miała być przedsięwzięciem… non profit.

Udostępnij:

Paweł Skutecki

Leave a Reply

Koszyk