Zarzucacie wyborcom PiS ciemnotę, zacofanie i ciasnotę umysłową. Tymczasem światła, otwarta i tolerancyjna strono, spójrz na siebie

Karol Kwiatkowski19 lipca, 202011 min

Lewa strona sceny politycznej, do której niewątpliwie zalicza się Rafał Trzaskowski i jego wyborcy, uważa się za lepszych, lepiej wykształconych, bogatszych od wyborców Andrzeja Duda postrzeganych przez nich jako ciemnogród z wykształceniem podstawowym ze wsi i miasteczek.
Katarzyna Knapik na Facebooku zamieściła tekst, który za jej zgodą w całości publikujemy.
„Zarzucacie wyborcom PiS ciemnotę, zacofanie i ciasnotę umysłową.
Tymczasem światła, otwarta i tolerancyjna strono, spójrz na siebie:
1. Nie umiesz zrobić prostych rachunków typu „pracownicy mają więcej głosów niż pracodawcy, więc może warto zaoferować im ochronę ich praw, a nie tylko kolejne inwestycje”. Na tego typu argumenty reagujesz „ja jestem pracodawcą i nikogo nie wyzyskuję”, „a miałem kiedyś pracownika i mnie okradł”, tak jakby twój dowód anegdotyczny cokolwiek zmieniał w skali makro.
2. Wyśmiewasz obniżenie podatku na środki higieniczne, podczas gdy problem braku dostępu do nich istnieje – oczywiście znowu go negujesz, bo nie dotyczy ciebie. Twoja ambitna argumentacja sprowadza się do „nigdy nie byłam w Chinach, Chiny nie istnieją”.
3. Wyśmiewasz problemy małych miast, bo patrzysz na nie z perspektywy wielkomiejskiego letnika, co przyjeżdża na wieś swoim wypasionym SUVem i nie rozumie, jak można nie mieć wypasionego SUVa. Autentyczny argument „przesadzasz. W Polsce jest zarejestrowanych 20 mln samochodów” – wniosek z tego, że co drugi Polak ma samochód, problem solved! Wiedza matematyczna i społeczna „światłych i z otwartym umysłem”
4. W ogóle nie rozumiesz perspektywy osób ubogich. Dajesz rady typu „bądź kreatywny, dojeżdżaj 30 km do większego miasta codziennie za pracą” (znowu autentyk z dyskusji), „weź kredyt, załóż firmę”, „nie masz gdzie mieszkać, weź hipotekę” z kompletnym brakiem pojęcia, że mogą to być opcje dla innych ludzi niedostępne / nieopłacalne. Albo dajesz rady jednostkom, nie rozumiejąc, że problemy dotyczą całych grup i nie mogą wszystkie Zosie z Sanoka rzucić wszystkiego i jechać do Warszawy zostać lead developerem po kursie programowania na kredyt. Kiedy spotykasz się z takimi argumentami, natychmiast zmieniasz orientację dyskusji na samego siebie: „ja w latach 90. założyłem firmę i”. Argumentacja w stylu „Skoro ja mogę zwinąć język w rurkę, to każdy może”
5. Nie rozumiesz ekonomii. Bo to ekonomia mówi Zosi z Sanoka, że bardziej jej się opłaca zagłosować na PiS i dostać transfer socjalny / poczekać na PKS w jej gminie niż ponosić piętrowe ryzyko, zakładać własny biznes, inwestować w to masę zasobów (czasu, pracy i pieniędzy), dojeżdżać rowerem do Rzeszowa etc. Zosia ma w dupie to, czy uważacie jej wybór za mało kreatywny i ambitny. Nic jej po ambicji i kreatywności, kiedy może mieć realny zysk w postaci zaoszczędzonych pieniędzy / czasu / zmniejszonego ryzyka.
6. Nie rozumiesz ewolucjonizmu. Tylko homo sapiens robi wartość z ponoszenia ryzyka i dodatkowego wysiłku. Każde żywe stworzenie na tej planecie maksymalizuje własny zysk jak najmniejszym kosztem i ryzykiem. Uważasz, że wyborcy PiS są głupi, a jednak od 5 lat nie rozumiesz, czemu wybierają doraźny zysk od wybielonego uśmiechu Rafała Trzaskowskiego lub wykładu o tożsamości niebinarnej Roberta Biedronia.
7. Popełniasz błąd skali, uważając, że cała Polska żyje tym, co oburzającego o LGBT powiedział Duda, co napisał Jaś Kapela w Krypie i jak bardzo szanse wyborcze opozycji osłabia jej krytyka w banieczkach społecznościowych. Tak, tak, bo wszyscy by opozycję kochali, gdyby tylko nie było kilku gównoburz na grupkach. Wszyscy w napięciu śledzą kwestię małżeństw jednopłciowych, prywatyzacji kamienic w Warszawie i skandalu dyplomatycznego z Izraelem. A najbardziej Zosia z Sanoka. Bo ją to bardziej obchodzi niż to, czy przez Sanok będzie przejeżdżał 1, czy 3 PKS dziennie. Albo ile kosztują ziemniaki. Na stówę.
8. Radośnie ignorujesz przyszłość, bo nie masz na nią lekarstwa. Nie wiesz tak naprawdę, co by zrobił Rafał Trzaskowski albo Szymon Hołownia, gdyby susza w Polsce spowodowała wzrost cen żywności o 300%. Nie masz rady na to, co zrobić, gdy wskutek zmian klimatycznych do Polski będą się dobijać nie tysiące, a miliony uchodźców. Nie wiemy, co zrobić, jeśli rozpadnie się Unia Europejska, USA zacznie wojnę z Chinami lub rozleci się NATO. Nikt nie wie, jak przestawić energetykę na ekologiczną, aby nie wyrzucono nas z UE i żebyśmy się nie zamienili w pustynię. I jak to zrobić, gdy górnicy zawsze zagłosują przeciw. Wobec młodzieży stosujesz sprawdzone rady sprzed lat „zamknij się gówniarzu, a lekcje odrobione? Nie? To ucz się, bo nie będziesz miał dobrej pracy”. A potem obrażasz się, bo coraz rzadziej cię słuchają i szkoda im czasu na twoich polityków, w większości z pokolenia 50+, które sprawy przyszłości traktuje lekceważąco.
9. To, że nie ujawniacie swojej bezradności, braku pomysłów, braku konkretnej wizji – bo boicie się krytyki – nie znaczy, że ludzie tego nie widzą. Nie znaczy, że im to nie przeszkadza. Że nie mają was dość. Jak stłuczesz termometr, to dalej masz gorączkę.”
Katarzyna Knapik
Felietony i komentarze nie zawsze odzwierciedlają poglądy i opinie redakcji.
Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk