To skandal, że zbrodniarz, jeden z największych ludobójców w dziejach ludzkości, jest honorowany w demokratycznym, cywilizowanym kraju pomnikiem – ocenił historyk, dyrektor IPN w Gdańsku prof. Mirosław Golon, komentując odsłonięcie pomnika Lenina w zachodnich Niemczech.
Ponaddwumetrowy posąg przywódcy rewolucji bolszewickiej w Rosji Włodzimierza Lenina odsłonięto w sobotę na terenie głównej siedziby lewackiej Marksistowsko-Leninowskiej Partii Niemiec (MLPD) w Gelsenkirchen w Nadrenii Północnej-Westfalii.
„To przerażający skandal, że zbrodniarz, jeden z największych ludobójców w dziejach ludzkości, współwinny bezpośrednio lub pośrednio śmierci i cierpień milionów ludzi, jest honorowany w demokratycznym, cywilizowanym kraju pomnikiem. Wiadomo, że wiele niemieckich instytucji, urzędów, stowarzyszeń i władz protestowało przeciwko temu pomnikowi. Wygrali jednak jego zwolennicy” – powiedział prof. Golon, którego słowa przekazał w poniedziałek IPN.
Szef gdańskiego IPN podkreślił też, że protest w tej sprawie jest konieczny i zaapelował do władz niemieckich, by podjęły działania na rzecz wycofania zgody na skandaliczny monument przedstawiający Lenina. „Dla nas, Polaków, tak mocno dotkniętych zbrodniami komunistów, jest to po prostu obrazą i naigrywaniem się z cierpień milionów Polaków i mieszkańców innych krajów, także Rosjan i Niemców, którzy zginęli z rosyjskich, bolszewickich rąk” – podkreślił historyk.
„Gdy pomnik budują Niemcy, nieuchronnie nasuwa się pytanie, czy naród, który pod wodzą Adolfa Hitlera dopuścił się na Polakach wielomilionowego ludobójstwa, znacznie większego niż zrobił to zbrodniarz Stalin, nie powinien przejawiać szczególnej delikatności w kwestii promowania zbrodniczego komunizmu, któremu wcale nie było tak daleko do ludobójczego hitleryzmu. Kilka bardzo zadbanych upamiętnień Karola Marksa w Niemczech już budziło szereg protestów, także z Polski. Promowanie zbrodniarza Lenina jest jednak znacznie gorsze, to potworność” – podsumował prof. Golon.
Jak podał portal internetowy iDNES.cz, metalową statuę odlano w 1957 r. w ówczesnej Czechosłowacji. Bulwarowy dziennik „Blesk” już wcześniej informował, że pewne czeskie miasto – którego nazwy nie ujawnił – wystawiło ją na sprzedaż na aukcji internetowej.
Władze dzielnicy w Gelsenkirchen, w której rzeźba stoi obecnie, próbowały zapobiec jej zainstalowaniu, wskazując na skutki rewolucji z października 1917 roku, która przyniosła Rosji masowy terror i niezmierzone ludzkie cierpienia. Ich pozew, który mówił jednak tylko o konieczności utrzymania historycznej wartości pamiątkowej terenu będącego teraz tłem posągu, został przez sąd w Muenster odrzucony.
W uroczystości odsłonięcia rzeźby uczestniczyło kilkaset osób. MLPD twierdzi, że jest to pierwszy posąg Lenina w dawnych Niemczech Zachodnich i że doskonale wpisuje się on w robotnicze tradycje leżącego w Zagłębiu Ruhry Gelsenkirchen.
Rola MLPD w życiu politycznym Niemiec jest znikoma – w ubiegłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego poparło ją nieco ponad 18 tys. osób. (PAP)
O odsłonięciu pomnika pisaliśmy w artykule pt. W Niemczech odsłonięto pomnik Lenina.