PiS chce ułatwić edukację domową

Paweł Skutecki18 czerwca, 202017 min

Zmiany w edukacji domowej, w tym redukcję ograniczeń administracyjnych i zwiększenie subwencji z budżetu państwa, proponuje PiS w projekcie ustawy, który w czwartek partia złożyła w Sejmie. Posłowie PiS poinformowali, że impulsem było podpisanie Karty rodziny przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie posłowie Barłomiej Wróblewski, Dominika Chorosińska, Agnieszka Górska i Piotr Uściński przekonywali, że wprowadzenie proponowanych przez PiS zmian wpłynęłoby na rozwój edukacji domowej w Polsce, edukacji obywateli polskich za granicą i osób, które są objęte regulacjami repatriacyjnymi i Kartą Polaka.

Wróblewski przypomniał o art. 48 Konstytucji RP, który gwarantuje rodzicom prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Zwrócił też uwagę, że jest to „bardzo stare” prawo, że w ostatnich latach nastąpił „renesans wychowywania i edukacji dzieci w domach”, a epidemia COVID-19 spowodowała, że „to co jest możliwością przewidzianą prawem, stało się codziennością dla milionów polskich rodzin”.

Wróblewski poinformował, że proponowane przez PiS zmiany legislacyjne powstały w wyniku długich dyskusji ze środowiskiem edukacji domowej. „Ale istotnym impulsem dla zgłoszenia tego projektu była prezydencka Karta rodziny” (podpisana przez prezydenta Dudę 10 czerwca – PAP).

Chorosińska zapewniła, że zmiany wychodzą naprzeciw deklaracji prezydenta Dudy, zawartej w karcie rodziny, o ułatwieniu organizowania edukacji domowej rodzinom. „Wychodzimy naprzeciw także organizacjom pozarządowym zrzeszającym rodziny będące w edukacji domowej” – dodała.

Według Chorosińskiej należy zmienić myślenie o rodzinie „z perspektywy świadczeniowej na perspektywę inwestycyjną”. „Inwestycja w w rodzinę, to najlepsza inwestycja w przyszłość państwa” – podkreśliła.

Wróblewski powiedział, że projekt nowelizacji ustawy o oświacie zawiera cztery rozwiązania, z których dwa mają charakter administracyjny.

Wyjaśnił, że projekt ustawy „likwiduje ograniczenia administracyjne istniejące dla rodzin wychowujących dzieci, uczących dzieci w edukacji domowej, a dwa rozwiązania mają charakter finansowy”.

Mówiąc o kwestiach administracyjnych, poinformował, że PiS proponuje rezygnację z dotychczasowego obowiązku rejonizacji dzieci uczących się w edukacji domowej.

„Nie ma powodów, aby ta edukacja odbywała się tylko w ramach jednego województwa, tam, gdzie mieszkają rodzice. W innych przypadkach nie ma takiego obowiązku. (…) Uważamy, że także w przypadku edukacji domowej należy go zlikwidować” – uzasadniał.

Według projektodawców drugim niepotrzebnym ograniczeniem jest obowiązek uzyskania opinii poradni psychologicznych, gdyż – jak ocenił – „nie wpływa to na jakość kształcenia, a później na decyzję szkoły o przyjęciu dziecka uczącego się w edukacji domowej”.

Mówiąc o zmianach finansowych, Wróblewski przekonywał, że należy podnieść subwencję przeznaczoną na dzieci korzystające z edukacji domowej z 0,6 proc., do 0,8 proc. subwencji, które uzyskają dzieci w innych przypadkach.

Dodał, że drugim rozwiązaniem finansowym, które PiS wspiera, jest objęcie „częściowym wsparciem finansowym dzieci uczące się w edukacji domowej za granicą, (…) w takim zakresie, w jakim pozwala to na sfinansowanie (nauki – PAP) języka polskiego, historii i geografii Polski”. „Chodzi o obywateli polskich, ale także o osoby, które są objęte regulacjami repatriacyjnymi oraz Kartą Polaka” – sprecyzował.

Górska wyraziła nadzieję, że proponowane przez PiS zmiany w edukacji domowej „poprą zarówno koalicja, jak i opozycja”.

Według Uścińskiego wzrost wydatków z budżetu państwa na edukację domową byłby niewielki, bo rzędu od 16 do 17 milionów złotych rocznie.

„Dla wielu rodziców, którzy do tej pory może nie brali nawet pod uwagę edukacji domowej, teraz może się okazać, że będą chcieli z tego skorzystać. Myślę, że te ułatwienia wychodzą naprzeciw dużej części rodziców o różnych poglądach, i konserwatywnych, i być może liberalnych, bo każdy może chcieć w swoim zakresie swoje dziecko wychować” – podsumował Uściński.

Pytany o konkretne kwoty subwencji na jednego ucznia, Wróblewski przypomniał, że „obecnie subwencja podstawowa to 6 tys. zł (rocznie – PAP) w przypadku dzieci uczących się w edukacji domowej”. „60 proc. tej kwoty trafia do szkół, gdzie te dzieci są przypisane. Obecnie (zgodnie z projektem – przyp. PAP) ta kwota zostanie zwiększona do 80 proc.” – powiedział Wróblewski. (PAP)

Udostępnij:

Paweł Skutecki

One comment

  • Paweł K.

    18 czerwca, 2020 at 7:40 pm

    Najpierw MEN do likwidacji i zdjęcie nowego ministra edukacji P.
    Tylko nie edukacja on line! Bo to parodia edukacji!

Leave a Reply

Koszyk