Pogrzeb mamy Emila – najmłodszej ofiary stanu wojennego

Paweł Skutecki3 czerwca, 202014 min

W środę w Warszawie odbyły się uroczystości pogrzebowe Krystyny Barchańskiej, matki Emila – najmłodszej ofiary stanu wojennego. Modlitwą i serdeczną pamięcią towarzyszę w ostatniej drodze wspaniałej Polce – napisał do uczestników uroczystośći prezydent Andrzej Duda.

W uroczystościach rozpoczętych mszą świętą w stołecznym kościele Stygmatów św. Franciszka wzięli udział m.in. premier Mateusz Morawiecki, dawna działaczka KOR Zofia Romaszewska, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek oraz Artur Nieszczerzewicz – kolega Emila Barchańskiego z uczniowskiej konspiracji, który brał udział w akcji na pomnik Feliksa Dzierżyńskiego 10 lutego 1982 roku.

List Andrzeja Dudy odczytał minister w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski.”Dzisiaj, w 38. rocznicę tragicznej śmierci syna Pani Krystyny, Emila, modlitwą i serdeczną pamięcią towarzyszę w ostatniej drodze wspaniałej Polce, która ukształtowała sumienie i charakter swojego dziecka, która zaszczepiła mu ideały patriotyzmu, wolności i solidarności. Składam uroczysty hołd jednej z tych cierpliwych, mądrych i odważnych kobiet, dzięki którym Polska trwała i przetrwała w sercach kolejnych pokoleń – po to, by odrodzić się jako wolne państwo wolnych obywateli” – napisał prezydent.

„Pani Krystyna przyszła na świat w roku 1944, roku zajmującym szczególne miejsce w polskiej pamięci narodowej. Podczas naszego spotkania 13 grudnia ubiegłego roku nie śmiałem zapytać, na ile ten fakt wpłynął na Jej wychowanie i świadomość patriotyczną. Na pewno doskonale rozumiała i doceniała moc symboli i słów, potęgę idei. Była zawodowym redaktorem książek, w tym uwielbianych przez młodzież opowieści Adama Bahdaja i Henryka Jerzego Chmielewskiego” – dodał Andrzej Duda.

Przypomniał, że Emil Barchański rozpoczął naukę w warszawskim XI Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Reja w roku 1980. „Na fali wydarzeń Sierpnia, zapatrzony w działaczy opozycji demokratycznej, włączył się w pokojową rewolucję Solidarności. Mimo rosnących obaw Matki zaczął propagować wolną myśl wśród rówieśników. Angażował się w druk i kolportaż materiałów drugoobiegowych. Po wprowadzeniu stanu wojennego przystąpił do tajnej organizacji Konfederacja Młodzieży Polskiej +Piłsudczycy+ i uczestniczył w demonstracjach patriotycznych. Aresztowany przez SB, torturowany i zmuszany do składania fałszywych zeznań, zachował postawę pełną godności i odwagi. Przed sądem otwarcie mówił o bezprawiu, którego doświadczył; zgłaszał gotowość identyfikacji bijących go funkcjonariuszy. Jego słowa odbiły się szerokim echem – także w wolnym świecie. Trzeciego czerwca 1982 roku zniknął, a kilka dni później odnaleziono Go martwego. Poszlaki wskazywały na morderstwo. Emil Barchański zapisał się w historii jako najmłodsza ofiara reżimu stanu wojennego” – opisał Andrzej Duda.

„Po stracie syna Pani Krystyna poświęciła się ochronie pamięci o Nim oraz o Jego ofierze. Do końca swoich dni uważnie obserwowała życie publiczne w naszym kraju i głęboko przeżywała wszystko, co oddalało lub przybliżało realizację szlachetnych marzeń Emila. W ostatnich słowach przeprowadzonego z Nią wywiadu-rzeki mówiła o swojej chrześcijańskiej nadziei życia wiecznego po śmierci oraz o tęsknocie za synem i pozostałymi zmarłymi bliskimi. Wierzę i ufam, że to wielkie pragnienie spotkania z nimi już się ziściło” – zakończył swój list prezydent.

Minister Kasprzyk, mówiąc o Krystynie Barchańskiej, przywołał wiersz Adama Mickiewicza „Do Matki Polki” – matkę Emila, zestawił w jednym szeregu z Jadwigą Zarugiewiczową – matką Nieznanego Żołnierza i Zdzisławą Bytnarową – matką Janka Bytnara „Rudego”. Przypomniał, że wszystkie te bohaterskie kobiety, mimo przeżytej osobistej tragedii, poświęciły się wychowaniu młodzieży, biorąc udział w życiu publicznym, dając świadectwo o swych zmarłych synach.

„Krystyna Barchańska staje w szeregu kobiet, którym w stanie wojennym wyrządzono największy ból – zabrano dzieci. Staje obok Janiny Stawisińskiej, Barbary Sadowskiej, Marianny Popiełuszko, Krystyny Antonowicz. W długim szeregu polskich kobiet, którym komunizm zamordował dzieci” – powiedział prezes IPN Jarosław Szarek.

Emil Barchański, uczeń trzeciej klasy Liceum im. Reja w Warszawie, z kolegami z tajnej organizacji Konfederacja Młodzieży Polskiej „Piłsudczycy”, 10 lutego 1982 r., dwa miesiące po wprowadzeniu stanu wojennego, gdy obowiązywały w Polsce najbardziej drakońskie prawa ograniczające wolność, w samym centrum Warszawy obrzucił pomnik Feliksa Dzierżyńskiego białą i czerwoną farbą, a także koktajlami Mołotowa. Aresztowanie Emila nastąpiło niecały miesiąc później – został ujęty w czasie drukowania ulotek. Po zatrzymaniu nastolatek był wielokrotnie okrutnie bity przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. 17 marca stanął przed sądem dla nieletnich, który jak na ówczesne czasy wydał dość łagodny wyrok – dwa lata więzienia w zawieszeniu i nadzór kuratora do uzyskania pełnoletniości. Wrócił do domu i do szkoły.

17 maja został wezwany do sądu w charakterze świadka w sprawie swego starszego szkolnego kolegi Tomasza Sokolewicza. W czasie śledztwa Barchański został zmuszony biciem do podpisania nieprawdziwych zeznań. Na rozprawie sądowej, kiedy sędzia zapytał, czy może podać nazwiska funkcjonariuszy, którzy go brutalnie bili, odpowiedział: „Ci panowie, kiedy biją, nie przedstawiają się, ale jestem gotów w każdej chwili ich rozpoznać”. Słowa Emila z rozprawy przeszły do historii. Cytowały je Radio Wolna Europa, Głos Ameryki, w relacjach z Warszawy podawali je zagraniczni korespondenci, drukowało wiele tytułów prasy podziemnej. Akt odwagi chłopca zapewne przyczynił się do jego śmierci. 3 czerwca 1982 r. poszedł nad Wisłę. Po kilku dniach jego ciało wyłowiono z rzeki. Sprawców nigdy nie znaleziono.

Okoliczności tego wydarzenia Krystyna Barchańska opisała w rozmowie z PAP w czerwcu 2018 r. „Emil wraz ze swoim sąsiadem, studentem handlu zagranicznego Hubertem Iwanowskim i psem odwiedzali uroczysko nad Wisłą, gdzie uczyli się do egzaminów i sprawdzianów. Syn nigdy nie wchodził do wody. Od dziecka miał tzw. astmę alergiczną. Wiedział, że gorąca i zimna woda to dla niego murowany skurcz oskrzeli i duszności. Wszyscy wiedzieli, że Emil bał się wody. A jednak pan Iwanowski twierdził, że Emil przeszedł na drugą stronę Wisły, idąc po łachach piasku. Mówił, że mój syn chciał być jak Chrystus, który chodził po wodzie. Takie bzdury opowiadał. Później pięć lub sześć razy zmieniał zeznania. Wiadomo było, że ten pan kłamie. Tylko co z tego? Można go było oskarżyć tylko o nieudzielenie pomocy koledze, który tonął na jego oczach. Iwanowski jednak upierał się, że nie widział, by Emil tonął”.

Po 30 latach Barchańska dowiedziała się, że „prokurator z IPN znalazł teczkę Huberta Iwanowskiego”. „Jako znający języki obce student handlu zagranicznego był w sferze zainteresowania WSI. Iwanowski dostał zadanie, aby zaprzyjaźnić się z Emilem. Wynajął mieszkanie po sąsiedzku, w którym zamieszkał z żoną, małym dzieckiem i psem. Emilowi bardzo zaimponowało, że zaprzyjaźnił się z nim 22-letni student. Uważał, że Iwanowski jest bardzo inteligentny i doskonale zorientowany politycznie” – wspominała w rozmowie z PAP.

Emil pochowany został 16 czerwca 1982 r. na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. Po pogrzebie prokuratura podjęła dochodzenie z urzędu w sprawie ustalenia okoliczności śmierci nastolatka. Jak przypomniała Krystyna Barchańska śledztwo umorzono na jej wniosek jesienią 1982 r. „Jako dumna matka złożyłam oświadczenie, że nie wierzę w sprawiedliwość tego systemu. Napisałam, że wierzę tylko w sprawiedliwość bożą. W 1989 r. prokuratura w niepodległej Polsce podjęła kolejne dochodzenie w tej sprawie i ono trwa z przerwami. Śledztwo prowadzi obecnie prokurator z IPN. Niedawno prosił mnie, żebym jeszcze poczekała, a może uda im się coś udowodnić. Nie mam złudzeń. Wiem, że nic już się nie uda po tylu latach. Mnóstwo dokumentów i dowodów zostało zniszczonych przez prokuraturę stanu wojennego” – powiedziała PAP.

Krystyna Barchańska zmarła 25 maja, w przeddzień Dnia Matki. Spoczęła w grobie syna na cmentarzu Bródnowskim. (PAP)

Udostępnij:

Paweł Skutecki

Leave a Reply

Koszyk