Ekologia w praktyce, czyli tradycyjny, polski karp

gregsoft2 grudnia, 20196 min

Polski karp jest rybą ekologiczną i trzeba promować wśród Polaków jego spożywanie – mówił minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, który uczestniczył w poniedziałek w odławianiu karpia w gospodarstwie rybackim w Opolu Lubelskim.

„W każdym polskim domu polski karp na wigilię.(…) Zachęcamy do kultywowania tej tradycji wigilijnej spożywania karpia, ale również do spożywania tej ryby przez cały rok, bo to bardzo dobra, ekologiczna i smaczna ryba” – powiedział minister na konferencji prasowej w gospodarstwie rybackim Pustelnia w Opolu Lubelskim, gdzie wziął udział w odławianiu karpia.

Minister podkreślił, że produkcja karpia odbywa się w zasadzie w naturalnym środowisku, a każda taka ryba w hodowli musi mieć zapewnione blisko 10 metrów sześciennych wody. „Chcemy ze wszech miar promować tę najważniejszą dla Polaków rybę” – dodał.

Jego zdaniem polski karp królewski stał się ostatnio obiektem bardzo niezasadnych ataków „celebryckich”, mówiących, że produkcja karpia odbywa się w sposób nieekologiczny, z pogwałceniem zasad bezpieczeństwa hodowli, co źle wpływa na stan tych ryb. „Chcemy przełamać tę opinię” – podkreślił Gróbarczyk.

W jego ocenie ta „negatywna presja” ma też wpływ na poziom spożycia ryb, który w Polsce jest wciąż za niski. „Polska ma najgorszy wynik w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o spożycie ryb – to jest 12 kg na rok per capita (na osobę). W Unii ta średnia to jest 24 kg – dodał minister.

Właścicielka gospodarstwa rybackiego Pustelnia Anna Pyć powiedziała, że karp to najbardziej „slowfoodowy” produkt, jaki dzisiaj istnieje na naszym rynku. „Karp rośnie trzy lata, w pełni naturalnych warunkach. Ta ryba żywi się planktonem, który w sposób naturalny pojawia się wodzie. My, jako hodowcy dokarmiamy te ryby pszenicą i jęczmieniem” – dodała.

Podkreśliła, że karp hodowany jest w sposób ekstensywny, co oznacza, że ma do dyspozycji duże przestrzenie, tak, aby każda ryba miała odpowiedni komfort do zdobywania pokarmu. Zapewniła, że hodowcy są „absolutnie ambasadorami dobrostanu karpia”. „Dla hodowcy to jest jedyna możliwość, aby te ryby były jak najzdrowsze, w jak najlepszej kondycji” – podkreśliła.

Dr Andrzej Lirski z Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie powiedział PAP, że Polska jest największym producentem karpia w Unii Europejskiej. „Produkujemy około 20-21 tys. ton rocznie, w ostatnich latach. Około 3-4 tys. ton sprowadzane są z zagranicy, głównie z Czech, Litwy i Węgier” – zaznaczył.

Podkreślił, że hodowla karpi jest prowadzona pod kontrolą lekarzy weterynarii, a o dobrostan ryb dbają też sami hodowcy „we własnym dobrze pojętym interesie”.

Jak dodał, na rynku sprzedaży karpia, są obecnie duże perturbacje związane ze spadkiem sprzedaży żywych ryb. Lirski podkreślił, że sprzedaż żywego karpia, na skutek zmian pokoleniowych, systematycznie, w sposób naturalny spadała w ostatnich latach.

„Akcje organizacji prozwierzęcych spowodowały, że hipermarkety w sposób gwałtowny się zaczęły wycofywać. Zobaczymy, jak to wpłynie na sprzedaż karpia, bo to jest jednak sprzedaż sezonowa. (…) To gwałtowne, niezbyt korzystne i niepotrzebne zmiany, bo to by się działo sposób naturalny” – dodał Lirski.

(PAP) Renata Chrzanowska

Udostępnij:

gregsoft

Leave a Reply

Koszyk