Kandydat KO Rafał Trzaskowski opublikował swój program zbyt późno; z szacunku dla wyborców należy robić takie rzeczy wcześniej – ocenił w piątek niezależny kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. Jego zdaniem wyborcy zasługują na to, żeby namyślić się i przekonać do wizji danego kandydata.
Program „Nowa solidarność” kandydata KO ukazał się w czwartek wieczorem na stronie trzaskowski2020.pl. Są w nim m.in. takie propozycje jak weto dla zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, inicjatywa ws. ustawy o związkach partnerskich, przywrócenie refundacji in vitro, plan naprawy sądownictwa. Kandydat KO na prezydenta optuje też za zwiększeniem nakładów na wojsko i rolnictwo.
Hołownia pytany o program Trzaskowskiego podczas briefingu nad rzeką Rawką (woj. łódzkie) ocenił, że został opublikowany za późno i „z szacunku dla wyborców należy robić takie rzeczy wcześniej”.
„Nie wydaje mi się, żeby było to poważne traktowanie wyborców, którzy zasługują na to, żeby namyślić się i przekonać do wizji kandydata, a nie głosować na tego, kogo dana partia wyznacza na miejsce kandydata w wyborach prezydenckich” – dodał.
Jak zaznaczył działania polityków KO „to jest ten styl polityki, którego uprawianie bardzo mu się nie podoba”.
„Dlatego w proteście przeciwko stylowi uprawiania takiej polityki zdecydowałem się zaproponować kandydaturę obywatelską, która szanuje i od razu mu (wyborcy – PAP) mówi, o co chodzi”
– zaznaczył.
Hołownia przypomniał, że „zaprezentował swój program już w lutym”.
Kandydat mówił także o ochronie przyrody. Według niego „należy chronić takie miejsca, jak rzeka Rawka na pokolenia, a nie na kadencje”. „Ta rzeka to nasze dziedzictwo, coś, co przekażmy naszym dzieciom i ucieszą się bardziej niż z materialnych historii, które chcemy im zostawić” – ocenił.
Zapowiedział, że jednym z głównych celów jego prezydentury „będzie ochrona tak pięknych obszarów, jak Rawka przed bezsensowną i prowadzoną w duchu gomułkowsko-gierkowskim ingerencją człowieka”. „Dzisiaj mamy XXI wiek i po czasach wykorzystywania przyrody na wszystkie możliwe sposoby doszliśmy do punktu, że trzeba ją szanować. Nie jesteśmy nad przyrodą, ale jej częścią” – podkreślił.(PAP)