– Ukrainie potrzeba zdecydowanie więcej [niż czołgi – red.]. Kontrofensywa – zanim dojdzie do ruchu zgrupowania pancerno-zmechanizowanego, musi nastąpić wzmożona działalność ogniowa poddziałów artyleryjskich, rakietowych, lotnictwa szybkiego, lotnictwa wojsk lądowych. Jeśli Ukraińcy tego nie zrobią, to ich kontrofensywa prawdopodobnie skończy się porażką – ocenia gen. Jarosław Kraszewski, w internetowej części programu „Gość Radia ZET”.
Jego zdaniem odbicie Krymu w tym roku nie wchodzi w rachubę.
– Moim zdaniem, biorąc pod uwagę mapę i to, co się dzieje, Ukraina powinna się skoncentrować przede wszystkim na Donbasie – uważa były szef Wojsk Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych.
Gość Bogdana Rymanowskiego zaznacza, że „kwestia Donbasu jest kwestią militarną, a kwestia Krymu jest kwestią polityczną”.
– Donbas zostanie rozegrany militarnie, natomiast to, czy Krym wróci jest kwestią polityczną. Nie tylko Federacja Rosyjska i Ukraina będą zaangażowane, ale też USA i Chiny – podkreśla wojskowy.
Generał: 5 lat na rozminowanie wschodu Ukrainy
– Terytorium wschodnie Ukrainy jest tak zaminowane, że ok. 5 lat nam zejdzie, żeby rozminować to terytorium – analizuje gen. Jarosław Kraszewski.
MIG-i dla Ukrainy? – Potrzebny jest czas. Z MIG-29 trzeba zdemontować pewne urządzenia, trzeba dokonać przemalowania i dopiero można je przekazać. Tak teraz nie można przekazać, trzeba je przygotować – mówi Gość Radia ZET. Generał dodaje, że MIG-i były wpięte w system NATO-wski, dlatego właśnie wymagają demontażu pewnych urządzeń.
Pytany o ograniczenia dla Ukrainy w używaniu systemu Starlink, gen. Kraszewski ocenia, że będzie to duży problem. – To jest nie tylko kwestia kontroli dronów, ale też kwestia wskazywania obiektów rosyjskich. Ukraińcy opracowali sobie aplikację na telefony, że zwykły obywatel kilkoma kliknięciami może wskazać aktualne położenie obiektu zajmowane przez żołnierzy Federacji Rosyjskiej – tłumaczy ekspert.
„Kulejemy w Europie z produkcją amunicji, bo nie mamy nitrocelulozy”
– Nie mamy nitrocelulozy. Podstawowy czynnik do produkcji prochu. Dlatego kulejemy w Europie z produkcją amunicji, bo nie ma nitrocelulozy – alarmuje gen. Jarosław Kraszewski. Były szef Wojsk Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych dodaje, że nie ma jej, bo się wyczerpała.
Amunicja Rosji kontra amunicja Ukrainy? – Według różnych źródeł, jest przewaga 10 do 1 na korzyść Federacji Rosyjskiej. Rosja wystrzeliwuje dziennie 60 tys. sztuk amunicji artyleryjsko-rakietowej. W tym samym czasie Ukraińcy ok. 6-8 tys. – precyzuje Gość Radia ZET.
Więcej na radiozet.pl