W poniedziałek minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną w sprawie reparacji, która zostanie przekazana dyplomacji niemieckiej. To kolejny krok polskiego rządu w kwestii uzyskania reparacji wojennych od Niemiec. Wcześniej, 1 września, zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Oszacowano je na 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł.
W rozmowie w Programie Pierwszym Polskiego Radia autor raportu Arkadiusz Mularczyk przyznał, że podana kwota odszkodowań została wyliczona w ubiegłym roku i jest ona waloryzowana. „To jest kwota na ubiegły rok, myśmy liczyli tę kwotę na czerwiec i to jest grubo ponad 7 bln zł. Ten liczniki cały czas tyka. Wszystko podlega waloryzacji także kwota podana w raporcie” – powiedział poseł.
Jego zdaniem w żywotnym interesie Niemiec jest jak najszybsze podjęcie dialogu w tej sprawie. „Biorąc pod uwagę inflację, ta kwota będzie dramatycznie rosła i to Niemcy muszą uwzględnić” – dodał.
Mularczyk zwrócił przy tym uwagę, że straty ludzkie zostały wyliczone w raporcie na kwotę 4 bln zł. „Przyjęliśmy bardzo nowatorską metodę liczenia strat ludzkich. Przyjęliśmy straty demograficzne jako utraconą wartość PKB. Nikt tej konstrukcji nie zakwestionował. Mówimy, ile podczas swojego życia taki człowiek wniósłby do PKB naszego kraju. Wyszła nam kwota ponad 4 bln zł” – powiedział polityk.
Podkreślił przy tym, że nota dyplomatyczna ws. reparacji ma kompleksowy charakter. „Zawiera dziewięć głównych punktów. Każdy z nich będzie w przyszłości zawierał szereg podpunktów. Od zakończenia II wojny światowej nigdy nie doszło do kompleksowego uregulowani skutków wojny. Dlatego jest to ogromny obszar i zakres spraw o charakterze ekonomicznym. Ale on musi być dokonany dlatego, że ta sprawa do dnia dzisiejszego w relacjach polsko-niemieckich nie została uregulowana” – wskazał.
Według Mularczyka polski rząd nie domaga się niczego nadzwyczajnego. „Na całym świecie toczą się dyskusje o charakterze reparacyjnym, kompensacyjnym i odszkodowawczym. Nasza cywilizacja zachodnia opiera się na prawie do odszkodowań i kompensacji narodów, które zostały poszkodowane w wyniku bezprawnych działań wojennych. Polska ma pełne prawo dochodzenia tych reparacji i rozliczenia. Nie jest to nic nadzwyczajnego. Nadzwyczajnym jest to, że kraj który twierdzi, że jest krajem demokratycznym, praworządnym chowa się za jakimiś fikcyjnymi paragrafami” – dodał.
Odpowiadając na zarzut wywoływania napięć w relacjach Niemcami Mularczyk mówił: „Domaganie się sprawiedliwości nie jest żadnym wywoływaniem wojny z Berlinem. Od zakończenia II wojny światowej nigdy nie było dobrego momentu dla reparacji wojennych. Zawsze były jakieś ważniejsze tematy. Dzisiaj jest świetny moment, jest wola polityczna, jest wola rządowa”.
Poseł dopytywany o wtorkową wizytę w Warszawie szefowej niemieckiego MSZ Annaleny Baerbock, powiedział, że reparacje będą jednym z tematów rozmów. „Oczekuję pozytywnych reakcji ze strony Niemiec. Dziewięć punktów przedstawionych w nocie dyplomatycznej na pewno jest dobrą podstawą do rozpoczęcia dialogu. Na to bardzo liczymy” – mówił.
Polskie żądania ws. reperacji odrzuca kanclerz Niemiec Olaf Scholz. W jednym z ostatnich wywiadów dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Scholz powiedział: „Mogę zaznaczyć, podobnie jak wszystkie poprzednie rządy federalne, że kwestia ta została ostatecznie rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym”. (PAP)
autor: Mateusz Mikowski
One comment
PI Grembovitz
4 października, 2022 at 5:02 pm
A odsetki lecą…