Nowe auta w UE zostaną nafaszerowane nowymi urządzeniami elektronicznymi, które mają poprawić bezpieczeństwo drogowe – czytamy w Wyborczej.
Tak przewiduje nowe unijne rozporządzenie w sprawie bezpieczeństwa pojazdów. Przyjęły je w 2019 roku Rada Europejska i Parlament Europejski, ale teraz zaczyna powoli wchodzić w życie. A kluczową rolę w pracach PE nad tymi przepisami odegrała europosłanka Róża Thun, wtedy należąca do Platformy Obywatelskiej, a obecnie do Polski 2050 – wynika z informacji Gazety.
Nowe unijne rozporządzenie w sprawie bezpieczeństwa ogólnego pojazdów weszło w życie od 6 lipca. Od tego dnia to dodatkowe, „inteligentne” wyposażenie musi być obowiązkowo instalowane w nowej konstrukcji modelach samochodów, które będą homologowane, czyli dopuszczone do sprzedaży w UE. A za dwa lata to dodatkowe wyposażenie będą musiały posiadać wszystkie nowe samochody, które będą po raz pierwszy rejestrowane w UE.
Mają być rejestrowane dane o prędkości pojazdu, hamowaniu, pozycji i nachyleniu pojazdu na drodze, stanie i szybkości uruchomienia wszystkich systemów bezpieczeństwa pojazdu, czyli np. będzie rejestrowana informacja, czy w czasie wypadku wszyscy pasażerowie byli przypięci pasami bezpieczeństwa i jak szybko zostały uruchomione napinacze pasów i poduszki powietrzne.
Unijne rozporządzenie wskazuje, że „dane, które rejestratory są w stanie rejestrować, mogą być udostępniane organom krajowym na mocy prawa unijnego lub krajowego wyłącznie do badań i analiz dotyczących wypadków”.