Jak przypomniał Jabłoński w czwartek w TVP Info „od 43 dni trwa wojna, są popełniane zbrodnie wojenne, ponad 4 mln ludzi uciekło z Ukrainy do krajów UE, z czego ponad 2,5 mln uciekło do Polski”. „Jeśli mamy do czynienia z taką sytuacją, to naprawdę nie rozumiem, na co ktoś tu chce czekać” – dodał.
„Chcę bardzo jasno to podkreślić, od samego początku wojny Polska nie dostała od Komisji Europejskiej ani jednego eurocenta dodatkowego wsparcia. Słyszymy cały czas o tym, że mogą być jakieś pieniądze uruchamiane, ale to jest mowa wyłącznie o pieniądzach, które są pieniędzmi już wcześniej zaplanowanymi, to jest po prostu przerzucanie z jednego koszyka do drugiego” – powiedział Jabłoński. Zaznaczył, że „nie ma jakiegokolwiek w tej chwili niestety podejścia bardziej ambitnego w tym zakresie, a to jest tak naprawdę test na europejską solidarność”.
W ocenie wiceministra, „mamy dziś do czynienia z sytuacją, gdy europejskie wartości są bronione przez Ukrainę, na Ukrainie (…) i broni ich każde państwo, które Ukrainie pomaga, które przyjmuje uchodźców”. „Musimy podjąć decyzję, jako UE, czy naprawdę będziemy bronić europejskich wartości, czy będziemy kontynuować politykę wewnętrznych podziałów; politykę, która de facto wzmacnia Putina”.
„Jeśli KE nie wie, skąd wziąć dodatkowe pieniądze, my mówimy, gdzie jest źródło. Tym źródłem jest konfiskata rezerw, konfiskata majątku rosyjskich oligarchów” – powiedział Jabłoński.
W środę unijny komisarz ds. budżetu Johannes Hahn przekonywał w PE, że „jest jeszcze za wcześnie” na przeznaczanie konkretnego unijnego wsparcia finansowego dla krajów UE przyjmujących uchodźców. Dodawał, że nie sądzi jednak, aby w ramach budżetu UE można było stworzyć taki instrument, który byłby wystarczającą odpowiedzią na obecny kryzys związany w wojną.
„Na wielkie kryzysy, pandemię i teraz wojnę, nie da się zareagować obecnymi czy nawet przyszłymi instrumentami w ramach budżetu unijnego” – mówił Hahn. Zapewniał, że jest otwarty na dyskusje o nowym mechanizmie. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński