Zgodnie z nowymi przepisami zatwierdzonymi przez tzw. komitet konsultacyjny, w którego skład wchodzą przedstawiciele rządu federalnego i władz regionalnych, wszystkie duże imprezy i zajęcia w zamkniętych pomieszczeniach będą w Belgii zakazane. Zakaz dotyczy przede wszystkim kin, sal koncertowych i teatrów. Wyjątkiem są zawody i zajęcia sportowe, które mogą odbywać się zarówno w halach, jak i w plenerze, ale bez publiczności. Otwarte pozostaną też muzea i biblioteki.
Zakazane będą konferencje w pomieszczeniach i jarmarki bożonarodzeniowe, oprócz tych pod gołym niebem. Zamknięte mają być kręgielnie, świetlice, sale do gry w paintball, bilard i rzutki.
Zakupy będą mogły robić wspólnie najwyżej dwie osoby z jednego gospodarstwa domowego, nie licząc dzieci. Na dziesięć metrów kwadratowych powierzchni sklepowej może przypadać jeden klient. Siłownie, baseny i centra odnowy biologicznej będą mogły pozostać otwarte.
Wszystkie środki są wprowadzane od 26 grudnia i mają obowiązywać do 28 stycznia.
Przedsiębiorcy z belgijskiej branży kinowej nie kryją rozczarowania decyzjami władz, a niektórzy z nich zapowiadają, że nie podporządkują się ograniczeniom.
„Obowiązek zamknięcia kin i teatrów pojawia się w krytycznym dla tego sektora momencie. Koniec roku, to zazwyczaj około 20 proc. naszych rocznych obrotów. Podjęliśmy wszelkie środki, aby zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne odwiedzających w zakresie rezerwacji, dystansu społecznego, wentylacji itp. Wszystkie międzynarodowe badania pokazują, że ryzyko zakażenia w kinach jest minimalne” – oświadczyła w rozmowie z dziennikiem „L’Echo” Anneleen Van Troos, rzeczniczka sieci Kinepolis. „Jest to igranie nie tylko z kondycją ekonomiczną sektora, ale także ze zdrowiem psychicznym naszych pracowników i społeczeństwa, które potrzebuje relaksu w tym stresującym czasie” – dodała.
Sieć kin studyjnych z Liege i Namur – Grignoux – zapowiedziała wprost, że nie podporządkuje się restrykcjom.
„Zaufanie zostało utracone. Z przerażeniem dowiedzieliśmy się, że jedynym środkiem komitetu konsultacyjnego antycypującym następną falę wirusa będzie zamknięcie całego sektora kultury. W obliczu tych środków, których już nie rozumiemy, których nic nie usprawiedliwia, i których nie uzasadniają żadne badania, postanowiliśmy pozostać otwarci dla naszej publiczności. Do ruchu dołączają inne kina w Charleroi i Brukseli. Wzywamy władze do cofnięcia tej niekompetentnej decyzji. Od ponad 40 lat zajmujemy się rzucaniem światła w mrok. Dlatego nadal witamy naszą publiczność w naszych kinach, całkowicie bezpiecznie. Z góry dziękujemy za wsparcie” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na portalu informacyjnym RTL Info.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)