Polscy funkcjonariusze od dawna byli poddawani różnego rodzaju działaniom ze strony Białorusi, a teraz bez dwóch zdań dochodzi do ich eskalacji – uważa rzecznik WOT płk Marek Pietrzak. Podkreślił jednak, że władze tego kraju mają coraz większy problem z przerzutem migrantów.
Jak poinformowały polskie władze, we wtorek w nocy z terytorium Białorusi na terytorium Polski wtargnęły trzy niezidentyfikowane, umundurowane osoby uzbrojone w broń długą. „Po próbie nawiązania kontaktu przez polski patrol, nieznane osoby przeładowały broń, a potem oddaliły się w kierunku Białorusi” – przekazał we wpisie na Twitterze rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, nazywając to „kolejną prowokacją”.
O tę sytuację pytany był w TVP Info rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej płk Marek Pietrzak, który ocenił, że jest to próba eskalowania działań, z którymi funkcjonariuszy mieli do czynienia do tej pory. „Funkcjonariusze SG, żołnierze wojsk operacyjnych i WOT od dłuższego czasu są poddawani tego typu działaniom, które miały różną formę, ale na pewno trzeba podkreślić, że one eskalują, bez dwóch zdań” – mówił.
Wskazał, że mundurowi mieli np. do czynienia z hałasami wydawanymi po drugiej stronie granicy, które były nagłaśniane przez głośniki tak, by imitować dźwięk „wyładowania” kolejnego transportu z migrantami. „Słyszeliśmy też o strzałach, przeładowaniach broni. Można powiedzieć, że to są takie działania psychologiczne, które mają na celu osłabienie woli walki” – wymieniał.
Zdaniem rzecznika WOT, władze Białorusi mają jednak „coraz większy problem z przerzutem migrantów”. „Zaczyna się niejako odwrót. Zaczyna się poszukiwanie tych linii powrotu do państw, z których ci ludzie przyjechali (…) To tylko pokazuje, że granica jest szczelna i wojsko, które jest na miejscu, działa efektywnie i skutecznie realizuje swoje działania” – ocenił.
Pytany o to, do jakich działań jeszcze może posunąć się strona białoruska, rzecznik WOT odparł, że na razie nic wskazuje na to, by doszło do bardzo znaczącego pogorszenia się sytuacji „w znaczeniu jakiegoś konfliktu”. „Natomiast druga strona podejmuje wszelkie działania po to, żeby z naszej strony wyzwolić takie działania, które może obrócić propagandowo przeciwko nam” – wskazał.
Zapewnił przy tym, że polscy funkcjonariusze są profesjonalistami. „Z naszej strony na pewno nie wydarzy się coś, co nie powinno się wydarzyć” – powiedział.
W związku z wtorkowym incydentem do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wezwany został chargé d’affaires Republiki Białorusi Aleksander Czesnowski. Jak poinformował resort, wiceminister Piotr Wawrzyk przekazał stronie białoruskiej stanowczy protest wobec naruszenia polskiej granicy państwowej, podkreślając, że działania podejmowane w ostatnich tygodniach przez władze Białorusi noszą coraz bardziej wyraźne znamiona celowej eskalacji.
Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań Białorusi w odpowiedzi na sankcje. Od początku roku Straż Graniczna zanotowała prawie 30 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Od 2 września w związku z presją migracyjną w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego przylegających do granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. (PAP)
Autorka: Sonia Otfinowska