Mułła Nooruddin Turabi, odpowiedzialny w rządzie talibów za więziennictwo, powiedział w rozmowie z AP, że Afganistan wróci do takich praktyk jak obcinanie rąk czy egzekucje. Zaznaczył, że nie wiadomo tylko, czy kary będą wymierzane publicznie.
„Obcinanie rąk jest niezbędne dla bezpieczeństwa, ta kara skutecznie odstraszała w przeszłości” – orzekł. Dodał, że rząd zastanawia się, czy należy wprowadzić egzekwowanie kar publicznie.
W połowie września donoszono, że talibowie wznowili praktykę upokarzania sprawców drobnych kradzieży. Udokumentowano co najmniej dwa przypadki, gdy przez Kabul przeprowadzano mężczyzn, których ręce były zawiązane z tyłu. W jednym przypadku sprawcy mieli pomalowane na czarno twarze, w drugim zawieszone na szyjach bądź wepchnięte do ust suche bochenki chleba.
W rozmowie z reporterką AP, Turabi zaznaczył, że talibowie „zmienili się w stosunku do przeszłości”. W 1996 r., na samym początku panowania islamskich bojowników Turabi zasłynął wyrzuceniem z sali konferencyjnej dziennikarki, bo była kobietą. Teraz wyjaśnił, że choć kiedyś urządzenia elektroniczne były zakazane, to obecnie talibowie zezwolą na oglądanie telewizji, korzystanie z telefonów komórkowych, robienie zdjęć i nagrywanie filmów wideo, ponieważ „to jest potrzeba ludzi, która jest traktowana poważnie”.
Wyjaśnił, że jeśli kary będą wymierzane publicznie, ludzie będą mogli je fotografować i nagrywać, żeby odstraszać potencjalnych przestępców. „Teraz zamiast docierania do setek osób, będziemy docierali do milionów” – dodał. (PAP)