We Włoszech trwają ostatnie przygotowania do wejścia w życie w piątek obowiązku przepustki Covid-19 przy wejściu do wielu miejsc, w tym restauracji, placówek kultury, obiektów sportowych. Tzw. Green Pass wchodzi w życie, gdy szczepienia zakończyło ponad 60 proc. Włochów.
Od 23 lipca, gdy ogłoszono decyzję w tej sprawie, w wielu miastach Włoch zorganizowano wiece przeciwników przepustek. W manifestacjach uczestniczyli między innymi przedstawiciele branży gastronomicznej, którzy twierdzą, że wymóg ten to cios wymierzony w ich sektor, poszkodowany w rezultacie kilku lockdownów.
Z sondażu, przedstawionego przez dziennik „Corriere della Sera” wynika, że dwie trzecie Włochów popiera obowiązek tzw. Green Pass. Nie aprobuje tych przepisów 24 procent mieszkańców kraju wskazując, że stanowią one poważne naruszenie wolności osobistej i zagrożenie dla działalności gospodarczej.
Prawie jedna czwarta ankietowanych popiera organizowane regularnie protesty przeciwko tzw. zielonej przepustce. 58 procent twierdzi zaś, że są one błędem.
Przedstawiciele włoskiego ministerstwa zdrowia wyjaśniają, że zasady stosowania przepustki będą dostosowywane do bieżącej sytuacji epidemicznej. Jest ona bardzo trudna i delikatna, bo – jak ogłosili eksperci – rozpoczęła się czwarta fala pandemii, a prawie 95 procent stwierdzanych obecnie zakażeń spowodował bardzo zaraźliwy wariant Delta koronawirusa.
Z nieoficjalnych zapowiedzi wynika, że pod koniec sezonu letniego obowiązek okazywania przepustki może zostać rozszerzony we Włoszech na wszystkie podróże lotnicze oraz pociągami dużych prędkości.
Szef Instytutu Służby Zdrowia Silvio Brusaferro przyznał pod koniec tygodnia, że pandemiczna mapa Włoch, która jest obecnie biała, może zacząć zmieniać kolory ze względu na wzrost zakażeń, przybywających w tempie 5-6 tys. dziennie.
Dlatego nie wyklucza się, że pod koniec sierpnia wiele regionów zostanie oznaczonych żółtą barwą, co może oznaczać powrót niektórych restrykcji, w tym na przykład wymóg noszenia maseczek na zewnątrz.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)