Piątek to ostatni dzień ponad czteromiesięcznej kampanii przed przedterminowymi wyborami prezydenta Rzeszowa. Kandydaci zapowiadali m.in. budowę aquparku, inwestycje w infrastrukturę drogową, stworzenie terenów zielonych, w tym parków kieszonkowych, budowę żłobków i przedszkoli, specjalne programy dla seniorów.
Wybory, pierwotnie planowane na 9 maja, z powodów epidemicznych zostały przesunięte i odbędą się w niedzielę 13 czerwca, a ich ewentualna druga tura – 27 czerwca. Przedterminowe wybory w Rzeszowie muszą się odbyć ponieważ rządzący miastem od 2002 r. Tadeusz Ferenc 10 lutego złożył rezygnację po tym, gdy przeszedł COVID-19.
O fotel prezydenta ubiega się czworo kandydatów. Są to: wojewoda podkarpacki Ewa Leniart, popierana przez PiS i rzeszowski region NSZZ „Solidarność”; proponowany i konsekwentnie wspierany w kampanii przez Ferenca wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł; b. współpracownik Ferenca, wiceprzewodniczący rady miasta i szef klubu Rozwój Rzeszowa Konrad Fijołek, popierany m.in. przez PO, Lewicę, PSL i Ruch Polska 2050, a także poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
Podczas kampanii wyborczej miasto licznie odwiedzili liderzy głównych partii politycznych, premier, ministrowie i samorządowcy z całego kraju.
Pierwsza kandydatura na prezydenta pojawiła się już 10 lutego. Rezygnujący ze stanowiska Ferenc, który wywodzi się z SLD, na swojego następcę wskazał wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła. Były prezydent podkreślał „dobrą, dotychczasową współpracę”. Później na wspólnych konferencjach prasowych powtarzał, że Warchoł „nie boi się wyzwań i potrafi załatwić wszystkie tematy”, „szuka tematów” i „chce za wszelką cenę pomagać miastu”. „Dlatego wspieram go i do ostatniej chwili będę wspierał. Wierzę, że będzie prezydentem miasta” – oświadczył Ferenc.
40-letni Warchoł do czasu startu w wyborach na prezydenta Rzeszowa nie był szerzej znany w stolicy Podkarpacia. Pochodzący z Niska polityk w wyborach do Sejmu w 2019 r. uzyskał mandat z listy PiS, jako przedstawiciel Solidarnej Polski. Startował z ostatniego miejsca; zdobył prawie 28,5 tys. głosów.
Po ogłoszeniu jego kandydatury przez Ferenca zapowiedział, że będzie „startował jako kandydat obywatelski; bezpartyjnie i niezależnie”. Zrezygnował z członkostwa w Solidarnej Polsce. „Od dziś moją partią jest Rzeszów” – zapewnił. W kampanii konsekwentnie wspierał go Ferenc; jego komitet nosi nazwę „KWW Marcin Warchoł Tadeusz Ferenc dla Rzeszowa”, a hasło wyborcze to „Dobra kontynuacja”. Warchoł zapowiadał kontynuowanie polityki Ferenca, w tym konieczność dalszego rozszerzania miasta czy budowy mieszkań.
W wywiadzie dla PAP mówił, że 95 proc. mieszkańców jest zadowolonych z życia w Rzeszowie, a „88 proc. mieszkańców jest zadowolonych z prezydentury Tadeusza Ferenca”. „To są fakty. Ale nawet jeden procent niezadowolonych mieszkańców miasta to sygnał, że jest jeszcze przede mną wiele pracy do wykonania na rzecz poprawy jakości życia w Rzeszowie” – zaznaczył Warchoł.
Za główne punkty swojego programu uznał budowę aquaparku, odkorkowanie miasta poprzez inwestycje w infrastrukturę drogową, przeznaczanie co roku na rzeszowską służbę zdrowia dodatkowego 1 mln zł. Zapowiedział wprowadzenie pilotażowego programu badania zdrowia seniorów, poprzez m.in. specjalne urządzenia na nadgarstek. Mówił też o szpitalu uniwersyteckim w Rzeszowie i Centrum Zdrowia Dziecka, które zostaną zrealizowane z Krajowego Planu Odbudowy. Warchoł w kampanii odwiedzał rzeszowskie osiedla w ramach akcji „Moje osiedle”. Mówił tam o inwestycjach, które zamierza zrealizować w tym o budowie żłobków, przedszkoli czy remontach osiedlowych dróg.
Jedyna kobieta w wyborach, wojewoda podkarpacki 44-letnia Ewa Leniart, choć jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości startowała z własnego komitetu „Wspólny Dom Rzeszów”. Jak tłumaczyła, chce zaprosić do współpracy, do swojego komitetu wiele organizacji i nie chce, aby szyld partyjny to uniemożliwiał. Jak mówiła PAP, zamierza umocnić pozycję Rzeszowa jako lokomotywy rozwoju Podkarpacia.
„Jestem z Rzeszowem związana od zawsze. Całe moje życie – szkoła średnia, studia i praca zawodowa – jest związane z Rzeszowem. Tu mam swoich przyjaciół. Rzeszów to nasz wspólny dom. Jestem osobą, która kocha ludzi i lubi współpracować. Zawsze w moich miejscach pracy z jednej strony musiałam współpracować, a z drugiej zarządzać i kierować zespołem ludzi. To doświadczenie chcę spożytkować dla dobra Rzeszowa” – podkreśliła w wywiadzie dla PAP.
Jej program zawiera trzy filary: zielony ład, który obejmuje budowę Rzeszowskiego Parku Centralnego na brzegu Wisłoka, więcej zieleni w Rzeszowie: parki kieszonkowe czy ogrody wertykalne. Drugi filar programu to poprawa szeroko rozumianej komunikacji w mieście: budowa obwodnicy południowej, wiadukt w ciągu ul. Wyspiańskiego, roczny bilet komunikacji miejskiej za 365 zł.
Trzecim filarem programu wojewody jest „miasto tętniące życiem”; są to weekendy pełne kultury, rewitalizacja rzeszowskich blokowisk, budowa Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki czy utworzenie nowych deptaków w centrum Rzeszowa.
Leniart w kampanii wspierali politycy PiS oraz członkowie rządu. Wicepremier minister kultury Piotr Gliński zadeklarował dofinansowanie PCLA w kwocie 60 mln zł. W Rzeszowie byli też premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, który oświadczył, że „Leniart jest jedyną kandydatką PiS na prezydenta Rzeszowa, jest szansą dla tego miasta”. Wojewodę wsparli również marszałkowie i członkowie zarządów siedmiu województw, m.in. małopolskiego, świętokrzyskiego, lubelskiego, uznając że zapewni ona dobrą współpracę na linii marszałek-prezydent miasta i apelowali o głosowanie na nią.
Wspólnym kandydatem opozycji – KO, PSL, Lewicy, Polski 2050 – jest 44-letni Konrad Fijołek, były współpracownik Ferenca, wiceprzewodniczący rady miasta i szef klubu Rozwój Rzeszowa. Z rzeszowskim samorządem związany jest od blisko 20 lat.
Fijołek zapowiedział, że w razie wygranej chciałby „uporządkować chaos przestrzenny” w mieście. „Musi powstać studium uwarunkowań, które pozwoli określić zasady zabudowy – gdzie niska, a gdzie wysoka – gdzie przeznaczamy miejsce na zieleń, rekreację, komunikację, zwrócić miasto ku rzece itd.” – mówił w wywiadzie dla PAP. Drugim elementem jego programu jest szeroko rozumiana jakość życia, czyli więcej zieleni miejskiej, która ma być bliższa każdemu mieszkańcowi.
Zdaniem radnego, konieczna jest także budowa aquaparku. Jak ocenił, miasto musi zapewnić również „szeroko rozumianą ofertę kulturalną, nowoczesną, kreowaną znacznie mocniej przez środowisko z kulturą związane”. Nie zamierza poszerzać granic miasta. Poszerzanie granic „jest sukcesem pana prezydenta Ferenca i powinno jego sukcesem pozostać” – ocenił.
W kampanii Fijołek był wspierany przez szefa PO Borysa Budkę, prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, lidera Lewicy Włodzimierza Czarzastego, czy Szymona Hołownię. Na wspólnych konferencjach jego kandydaturę wspierali także prezydenci Warszawy Rafał Trzaskowski, Łodzi Hanna Zdanowska, Poznania Jacek Jaśkowiak i Białegostoku Tadeusz Truskolaski, Sopotu Jacek Karnowski, Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, Wrocławia Jacek Sutryk, Lublina Krzysztof Żuk. Trzaskowski oceniał, że „niedzielne wybory będą miały znaczenie dla całej Polski”.
Czwartym kandydatem na prezydenta Rzeszowa jest poseł Konfederacji z okręgu rzeszowskiego 54-letni Grzegorz Braun. Poseł mówił PAP, że Rzeszów rozwinął się demograficznie i terytorialnie, „jednak do tej pory nie skonsumował owoców tak gwałtownego rozwoju”. W jego ocenie, „zagospodarowanie przestrzenne aż prosi się o architekta miejskiego”. „Dopominają się o to ruchy miejskie, społecznicy i mieszkańcy osiedli. A ja do towarzystwa architektowi miejskiemu dodałbym miejskiego inżyniera” – mówił kandydat.
Braun uważa, że Rzeszów mógłby rozwijać się jeszcze szybciej i z większą korzyścią dla mieszkańców. Podkreślał konieczność budowy obwodnicy miasta. „Dla wielu mieszkańców doniosła będzie też odpowiedź na pytanie, jak długo Rzeszów pozostanie jedynym chyba wojewódzkim miastem bez aquaparku, albo jak długo tutejsze kluby piłkarskie będą się zmagać z niedostatkami w infrastrukturze” – mówił poseł.
Według niego odejście prezydenta Ferenca „zakończyło pewną epokę”. „Byłoby smutnym paradoksem, gdyby nowa epoka miała konserwować to, co było” – zaznaczył. „Tylko ja mogę zaproponować nowe otwarcie” – podkreślił. Deklarował także, że po swojej wygranej nie podniesie „do końca tej kadencji żadnych podatków, opłat miejskich”. Obiecał również, że po swojej wygranej ogłosi miasto strefą „wolną od lockdownu”. „Pierwszego dnia mojej prezydentury Rzeszów zostanie proklamowany strefą wolną od lockdownu” – mówił.
Kandydat opowiada się za powołaniem 5. Karpackiej Dywizji Wojska Polskiego, której dowództwo powinno mieć siedzibę w stolicy regionu. „Prezydent miasta powinien być orędownikiem jej powstania” – stwierdził. Wsparcia Braunowi udzielili posłowie Konfederacji podczas kilku konferencji prasowych. Do głosowania na niego namawiali m.in. Janusz Korwin-Mikke, Krzysztof Bosak, Artur Dziambor, Robert Winnicki.
Kandydaci byli widoczni na ulicach i osiedlach miasta. Oprócz prawie codziennych konferencji prasowych organizowali pikniki rodzinne, spotkania z seniorami. Wszyscy zapewnili sobie poparcie środowisk kobiecych.
W czasie kampanii nie obyło się bez pomyłek i lapsusów językowych. Lider PO Borys Budka, na konferencji prasowej, na której wspierał Fijołka zamiast o Rzeszowie mówił o Wrocławiu. Podobnie dzień później uczyniła Aleksandra Dulkiewicz. Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński pomylił stolicę Podkarpacia ze Szczecinem.
W najbliższą niedzielę oprócz Rzeszowa wybory przedterminowe, ponowne i uzupełniające odbędą się w przeszło stu gminach w Polsce. W ostatnich miesiącach terminy niektórych z tych wyborów były przesuwane po rekomendacjach Głównego Inspektora Sanitarnego z uwagi na utrzymującą się niekorzystną sytuację epidemiczną.
Na terenach, na których odbędą się wybory od północy z piątku na sobotę do końca głosowania będzie obowiązywała cisza wyborcza. Lokale wyborcze będą otwarte w niedzielę od godz. 7 do 21.(PAP)
Autorzy: Alfred Kyc, Wojciech Huk