Do starć z policją doszło w sobotę wieczorem w Berlinie podczas demonstracji pierwszomajowej zorganizowanej przez radykalne organizacje lewicowe. Policjanci byli atakowani petardami, butelkami i kamieniami. Rannych zostało co najmniej trzech funkcjonariuszy.
Dziennik „Tagesspiegel” informuje, że takiej eskalacji podczas „rewolucyjnej” demonstracji w niemieckiej stolicy nie było 1 maja od wielu lat.Na Sonnenallee płonęło kilka barykad, ulica jest usłana potłuczonym szkłem. Podpalono też śmietniki. W pewnym momencie policja musiała się wycofać pod naporem manifestantów. Funkcjonariusze zostali zaatakowani, gdy próbowali wyciągnąć z tłumu awanturników. Siły bezpieczeństwa użyły gazu pieprzowego, kilku demonstrantów zostało aresztowanych.
„Rewolucyjna demonstracja pierwszomajowa” została zakończona przez przywódcę zgromadzenia krótko po godzinie 21. Według policji, on sam został zaatakowany przez tłum. Nastroje w Sonnenallee są nadal napięte, ale powoli się uspokajają.
Od rana w Berlinie odbyło się ponad 20 manifestacji, w większości były spokojne. Manifestacje były zabezpieczane w stolicy Niemiec przez ponad 5 tys. policjantów. (PAP)