Praca nad programem „Rodzina 500 plus” była moim największym zawodowym i politycznym wyzwaniem – powiedziała PAP była minister rodziny, a obecnie europosłanka Elżbieta Rafalska. Podkreśliła, że program był przełomem w polityce społecznej, a wszystkie jego cele zostały spełnione.
W rozmowie z PAP Rafalska przyznała, że praca nad programem była jej największym zawodowym i politycznym wyzwaniem.
„To była pasja, entuzjazm i to dotyczyło wszystkich, którzy pracowali przy tym programie. Oczywiście były też obawy, bo program był wprowadzany niezwykle szybko – w ciągu pierwszych 100 dni rządu, mieliśmy więc bardzo mało czasu” – przypomniała była szefowa resortu rodziny.
Dodała, że obawy dotyczyły też współpracy z samorządami. „Były obawy czy samorządy, często niechętne naszemu rządowi, będą chciały współpracować i jak ta współpraca będzie wyglądała. Ale ponieważ wszyscy tak bardzo na to czekali i w dodatku towarzyszyło temu takie wielkie niedowierzanie, bo okazało się, że nie jest to przysłowiowa +gruszka na wierzbie+ z kampanii wyborczej, to nastąpiła absolutna mobilizacja” – podkreśliła Rafalska.
Wspomniała, że w początkowych rozmowach prezes PiS Jarosław Kaczyński założył, że „nowe świadczenie dla rodzin musi być przełomowe”.
„Proszę pamiętać, że świadczenia rodzinne dotyczyły wtedy nielicznych rodzin, które otrzymywały bardzo niskie wsparcie w wysokości 90-100 zł. Wtedy Jarosław Kaczyński powiedział, że musimy zbudować prawdziwą politykę rodzinną, w której rodziny odczują znaczącą poprawę swojej sytuacji materialnej i powiedział, że ma to być 500 zł” – powiedziała Rafalska.
Przypomniała, że początkowo świadczenie wychowawcze było wypłacane na drugie i kolejne dziecko. To – jak wskazała – przyczyniło się do wzrostu liczby rodzin wielodzietnych. „Rodziło się więcej trzecich dzieci. To znaczy, że obawa materialna przestała odgrywać tak istotną rolę” – oceniła.
Zdaniem Rafalskiej wszystkie założone cele i stawiane programowi wymagania zostały spełnione. „To ograniczenie ubóstwa, poprawa sytuacji demograficznej, inwestycja w szeroko rozumiany kapitał ludzki, czyli poprawa dobrostanu dzieci oraz budowanie podstaw do szerzej rozumianej polityki rodzinnej. Ten program to dał” – podkreśliła była szefowa resortu rodziny.
Oceniła, że program był przełomem w polityce społecznej.
Pytana o pojawiające się zarzuty, że 500 plus nie wpłynęło na dzietność, Rafalska przywołała prognozy GUS z 2014 r.
„Jeżeli odniesiemy się do prognoz Głównego Urzędu Statystycznego z 2014 r., to wychodzi, że corocznie rodzi się średnio o 30-50 tys. dzieci więcej. Nie możemy się też posługiwać ilością bezwzględną urodzonych dzieci w danym roczniku, tylko musimy się posługiwać wskaźnikiem dzietności. Przed uruchomieniem programu wskaźnik ten wynosił 1,29, a potem wzrósł do 1,45” – wskazała Rafalska.
Zwróciła uwagę, że obecnie mamy też do czynienia z niżem demograficznym i zmniejszeniem liczby kobiet w wieku rozrodczym. „Tego ubytku program 500 plus nie nadrobi. To już jest sytuacja zastana” – zaznaczyła.
Była minister rodziny podkreśliła, że nie potwierdziły się też obawy o dezaktywizację zawodową kobiet. „Jeżeli ten problem dotyczył pewnej grupy kobiet, to nieporównywalnie niższej niż zakładano. A jeżeli matka piątki, czy czwórki dzieci decydowała się na czasową przerwę, to na pewno z korzyścią dla swojej rodziny” – powiedziała.
„Tych obaw było bardzo dużo, a najczęściej były one stawiane przez polityków opozycji, którzy już wydawali wyroki zanim program wszedł w życie. Również zarzut, że pieniądze będą niewłaściwie wykorzystane był też zupełnie nietrafiony. To była trochę taka +warszawska+ opinia wynikająca z nieznajomości tzw. Polski powiatowej” – oceniła Rafalska.
Jak mówiła „program na początku próbowano obśmiewać, lecz jak się później okazało, zyskał on powszechną akceptację rodzin niezależnie od ich poglądów politycznych”.
Rafalska odniosła się też do ostatnich opinii ekspertów, którzy wskazują, że z powodu inflacji realna wartość comiesięcznego dodatku jest dziś niższa niż była w chwili wprowadzenia i należałoby go zwiększyć.
„Świadczenie w momencie wprowadzenia było wysokie i teraz też jest wysokie. Pamiętajmy, że 1 lipca 2019 r. wprowadziliśmy świadczenie na każde dziecko. Jeżeli rodzina miała dwójkę dzieci i dostawała jedno 500 zł, to od 2019 r. dostaje 1000 zł. To jak możemy mówić, że to świadczenie nie było podnoszone?” – zaznaczyła.
Rafalska przyznała jednocześnie, że nie była „wielką entuzjastką znoszenia kryterium dochodowego”. „Szłabym bardziej w kierunku zwiększenia świadczenia dla rodzin wielodzietnych, czyli od trzeciego dziecka” – dodała.(PAP)
Autorka: Karolina Kropiwiec