Prezes koncernu Pfizer, Albert Bourla, w wywiadzie dla NBC nazywa Izrael „światowym laboratorium” jeśli chodzi o szczepienia przeciwko COVID-19.
„Uważam, że Izrael stał się teraz światowym laboratorium, ponieważ w tym stanie używają tylko naszej szczepionki i zaszczepili bardzo dużą część swojej populacji, dzięki czemu możemy badać zarówno wskaźniki ekonomiczne, jak i zdrowotne” – powiedział przede koncernu Pfizer, Albert Bourla, podczas wywiad udzielony NBC News w piątek.
„Widzieliśmy, że skuteczność szczepionki w rzeczywistych danych rośnie po drugim szczepieniu, więc siedem dni w porównaniu z 14 dniami po drugim szczepieniu to jest różnica w skuteczności” – twierdzi Bourla .
Zapytany, czy można zarazić innych po otrzymaniu dwóch dawek szczepionki, powiedział: „To jest coś, co musi zostać potwierdzone, a rzeczywiste dane, które otrzymujemy z Izraela i inne badania, pomogą nam to lepiej zrozumieć”.
„Ale jest teraz wiele czynników, które potwierdzają, że szczepionka chroni przed przenoszeniem choroby” – dodał Bourla.
Bourla zauważył ponadto, że trwają badania nad ryzykiem związanym ze szczepionką na kobietach w ciąży i młodszych dzieciach.
„Mamy już licencje dla dzieci w wieku 16 lat i starszych… już przeprowadzamy testy dla dzieci w wieku od 11 do 16 lat i mam nadzieję, że będziemy mogli mieć dane za kilka miesięcy. Planuję rozpocząć badania pediatryczne od 5 do 11 lat. Uważam, że do końca roku powinniśmy mieć dane o tej populacji” – powiedział Bourla, według NBC.
Jeśli chodzi o czas trwania ochrony po otrzymaniu obu dawek szczepionki, Bourla powiedział, że aktualne dane pokazują, że po sześciu miesiącach ochrona jest solidna, ale musimy poczekać do 12 miesięcy, aby określić, czy utrzymuje się przez cały rok.
W wywiadzie NBC wspomniano również o niedawnym izraelskim badaniu dotyczącym skuteczności szczepionki, przy czym Bourla zauważył, że dane pochodzą głównie od młodszej populacji. Powiedział, że poleganie tylko na jednej dawce szczepionki w walce z koronawirusem pozostaje dużym ryzykiem. (NBC)