Właśnie dostaliśmy informację od firmy Moderna, że w lutym firma ta dostarczy o 25 proc. mniej dawek szczepionki przeciwko COVID-19 – poinformował PAP prezes Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski. Oznacza to, że do Polski w lutym trafi prawdopodobnie nie 400 tys. dawek, ale 300 tys.
W lutym do Polski miało trafić 400 tys. dawek szczepionki Moderny. Oznacza to zatem, że dostarczonych zostanie ich 300 tys.
Ograniczenie dostaw oznacza konieczność zmodyfikowania Narodowego Programu Szczepień i harmonogramu szczepień – wynika ze słów prezesa ARM. „Na pewno wszystkie osoby zaszczepione pierwsza dawkę będą miały dostęp do drugiej dawki. W przypadku kolejnych seniorów i osób z grupy zero zmniejszymy tempo szczepień. W najbliższych dniach zmiany te będą komunikowane” – poinformował.
Prezes ARM dodał, że takie same ograniczenia dotykają innych krajów Unii Europejskiej. „Jest to sytuacja, której nie akceptujemy i nie rozumiemy” – podkreślił.
Kuczmierowski przypomniał, że w pierwszym kwartale Moderna miała dostarczyć do Polski 840 tys. dawek.
„Firma się zarzeka, że do końca pierwszego kwartału powinna te dawki dostarczyć w takiej deklarowanej liczbie” – powiedział. Według Kuczmierowskiego oznacza to, że zapewne Moderna będzie nadrabiać zaległości w marcu.
Kuczmierowski zapytany o kroki podejmowane przez Polskę powiedział, że protest złożony zostanie za pośrednictwem Komisji Europejskiej, która jest stroną umowy.
Dodał, że producenci szczepionek mają zastrzeżenie w umowach, że mogą modyfikować harmonogram dostaw. „Pod tym względem mamy związane ręce” – powiedział.(PAP)
Autor: Szymon Zdziebłowski