Prezentację w przestrzeni publicznej zdjęć wywołujących szok i traumę, w tym zdjęć płodów czy szczątek, powinien regulować Kodeks wykroczeń – przekonywała posłanka Hanna Gill-Piątek z Polski 2050 Szymona Hołowni.
Gill-Piątek, która w ubiegłym roku odeszła z Lewicy i dołączyła do Polski 2050, i jest posłanką niezrzeszoną, zaprezentowała w piątek projekt zmiany art. 51 Kodeksu wykroczeń, dotyczącego zakłócenia spokoju lub porządku publicznego, za co grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Jej zdaniem, w aktualnie obowiązującym prawie jest luka, która uniemożliwia podejmowanie przez samorządy działań w kwestii zapobiegania prezentacji w przestrzeni publicznej drastycznych obrazów, m.in. umieszczania przez organizacje pro-life tablic opatrzonych drastycznymi zdjęciami w pobliżu szpitali czy szkół.
„Konieczna jest nowelizacja art 51 Kw poprzez uzupełnienie zawartego w nim katalogu czynów także o prezentowanie obrazów, zdjęć i rysunków, które mogą zakłócać spokój” – zaproponowała Gill-Piątek.
„Tak sformułowany przepis pozwoli uwolnić miasta od szokujących i manipulacyjnych zdjęć, na których oglądanie narażają nas i nasze dzieci wizualni dewianci, bo nie można inaczej nazwać osób napawających się widokiem obumarłych płodów” – uważa posłanka.
„W polskim prawie jest tak, że jak ktoś wypowiada szokujące treści, podlega pod Kodeks wykroczeń, ale jeśli je pokazuje w formie obrazu, już nie” – podkreśliła.
Zakazania prezentacji treści drastycznych w przestrzeni publicznej chce także kilku krakowskich radnych, w tym wiceprzewodniczący tamtejszej rady miasta Rafał Komarewicz, który w grudniu ub. roku poinformował o wstąpieniu do ruchu Hołowni.
Skierował on do posłów i senatorów rezolucję w tej sprawie. „Kategorycznie sprzeciwiamy się prezentowaniu swoich poglądów w sposób polegający na szokowaniu i zastraszaniu. Taki sposób prezentowania swoich poglądów jest nie tylko nieetyczny, ale godzi w prawa i wolności obywateli, którzy w większości jednoznacznie negatywnie oceniają prezentowanie tego typu zdjęć i grafik. Kłóci się to także z zasadami współżycia społecznego, zachowaniem spokoju i porządku publicznego” – ocenił Komarewicz.
Według Gill-Piątek, zmiana w Kodeksie wykroczeń jest jednym z możliwych rozwiązań, ale – zastrzegła – propozycja nie jest próbą cenzury. „Co innego, jak ktoś idzie do galerii sztuki, do kina, z własnej woli ogląda drastyczne obrazy, a co innego, jak zdjęcia rozszarpanych płodów umieszcza się przed szkołą, czy szpitalem. To jest już za daleko” – oceniła Gill-Piątek.
Zdaniem posłanki, wiele samorządów nie wie, jak może walczyć z prezentacją takich treści. Przytoczyła tu przykład Krakowa, gdzie radni podjęli uchwałę zakazującą prezentacji szokujących treści, ale uchwała została uchylona przez wojewodę małopolskiego.
Par. 1. art. 51 Kodeksu wykroczeń mówi, że kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.(PAP)
autor: Monika Zdziera