11 grudnia każdego roku obchodzimy kolejne rocznice śmierci 102 letniego generała Stanisława Maczka. Myślę, że żadnemu pasjonatowi historii nie trzeba przedstawiać tej persony. Historycznym laikom i tym, którzy dopiero odkrywają meandry polskiej trudnej historii trzeba poświęcić kilka słów.
Stanisław Maczek urodził się 31 marca 1892 roku w Szczercu. W latach 1910–1914 studiował na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Lwowskiego: filozofię ścisłą. Podczas I wojny światowej został wcielony do armii austro-węgierskiej i wysłany wraz z pułkiem południowotyrolskim na front włoski. Walczył w jednostkach strzelców alpejskich i dosłużył się stopnia porucznika. Po zawieszeniu broni 11 listopada 1918 r. zdezerterował i przedostał się do Krosna, gdzie już 14 listopada wstąpił do Wojska Polskiego. Walczył na wojnie z Ukrainą, gdzie za swoje wyczyny został na polu bitwy awansowany przez Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego. Następnie brał udział w walkach w wojnie polsko-bolszewickiej. Tu dowodził batalionem, który nazywany był od jego nazwiska – Baon szturmowy 1. dyw. kawalerii im. kpt. Maczka.
Po zakończonej wojnie, zwycięskiej dla Polski militarnie, a przegranej politycznie, Maczek pozostał w służbie wojskowej. W latach 1923–1924 był słuchaczem rocznego Kursu Doszkolenia w Wyższej Szkole Wojennej w Warszawie. 15 października 1924, po ukończeniu kursu i uzyskaniu tytułu naukowego oficera Sztabu Generalnego, przydzielony został do Oddziału II Sztabu Generalnego (wywiadu) i wyznaczony na stanowisko kierownika Ekspozytury Nr 5 we Lwowie. W marcu 1929 roku został przeniesiony do 81 Pułku Strzelców Grodzieńskich w Grodnie na stanowisko dowódcy pułku. 16 lutego 1935 r. został mianowany dowódcą piechoty dywizyjnej 7 Dywizji Piechoty w Częstochowie. 30 października 1938 r., w Bielsku, w czasie rewindykacji Zaolzia objął dowództwo 10 Brygady Kawalerii, pierwszej wielkiej jednostki pancerno-motorowej Wojska Polskiego.
We wrześniu 1939 r. na jego czele zadał niemieckiemu XXII Korpusowi Pancernemu ciężkie straty w bitwach pod Jordanowem, Wiśniczem, Rzeszowem i Łańcutem. 18 września, po najeździe sowieckim na Polskę w wykonaniu rozkazu Naczelnego Wodza zmuszony był wraz z całą jednostką przerwać walkę z Niemcami i wobec nadciągających jednostek szybkich Armii Czerwonej przekroczyć granicę polsko-węgierską. Tu nie zatrzymany przez Węgrów obrał dalszą drogę do Francji. Został dowódcą lekkiej brygady pancernej w Sainte-Cécile. Lekkiej, gdyż z powodu trudności stawianych przez Francuzów nie udało się utworzyć wcześniej planowanej dywizji pancernej. Francuzi nie dość, że sabotowali odtworzenie polskiej jednostki, to jeszcze w końcowej fazie wojny wydali rozkaz dowództwa o zajęciu Montbard i mostów na Kanale Burgundzkim. Z powodu odcięcie jednostki przez niemieckie wojska awansowany jeszcze w listopadzie 1939 r. na generała Stanisław Maczek wydał rozkaz o zniszczeniu sprzętu, a następnie wraz z ponad pięciuset żołnierzami przedostał się do Marsylii. Stamtąd w przebraniu Araba przez Tunis, Maroko, Portugalię i Gibraltar dotarł do Szkocji. Otrzymał przydział na stanowisko dowódcy 2 Brygady Strzelców przekształconej następnie w 10 Brygadę Kawalerii Pancernej, a w lutym 1942 w 1 Dywizję Pancerną. 1 sierpnia 1944 r. dywizja w ramach operacji „Overlord” wylądowała w Normandii, w pobliżu Caen. Tu rozpoczęła się jej wojenna ścieżka zwycięstw. Udział dywizji w bitwie pod Falaise przeszedł do podręczników historii. W ciągłych walkach z Wehrmachtem gen. Maczek prowadził dywizję w kierunku Belgii i Holandii. Wyzwolił m.in. Ypres, Gandawę i Passchendale. 4 maja 1945 r. dywizja dotarła do bazy Kriegsmarine w Wilhelmshaven, gdzie generał przyjął kapitulację dowództwa twierdzy, bazy Kriegsmarine, floty „Ostfriesland”.
Po wojnie Maczek awansowany, już do generała dywizji pozostał na emigracji w Edynburgu w Wielkiej Brytanii. 26 września 1946 r. Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej w Warszawie, na podstawie ustawy z 1920 r. o obywatelstwie Państwa Polskiego, pozbawił Maczka obywatelstwa polskiego. Formalnie dopiero 15 marca 1989 r. rząd PRL uchylił tę uchwałę.
Co więc robił generał dywizji Wojska Polskiego, jeden z najbardziej zasłużonych polskich oficerów w trakcie drugiej wojny światowej?
Z powodu nie otrzymywania odpowiedniego, a wręcz jakiegokolwiek uposażenia zajął się pracą cywilną. Rozpoczął pracę jako sprzedawca, a następnie barman restauracji hoteli prowadzonych wówczas przez polskich emigrantów: „Dorchester” i „Learmonth” w Edynburgu, gdzie też zmarł w wieku 102 lat.