Decyzja sądu o zakazie publikacji przez Piotra Nisztora artykułów związanych ze Zbigniewem Bońkiem to dowód na potężne zagrożenie wolności słowa w Polsce generowane przez wymiar sprawiedliwości – powiedział w środę redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz.
Według „GP”, Placzyński ma ciemną kartę w życiorysie i w latach 1980–1990 „był pracownikiem Departamentu I MSW (wywiadu PRL), z czego ostatnie trzy lata służby spędził jako funkcjonariusz pod przykryciem w Wiedniu”. „GP” miała dotrzeć do dokumentów Placzyńskiego, które szczegółowo opisują jego działalność wywiadowczą.
W dniu ukazania się tego wydania „Gazety Polskiej” redaktor naczelny Tomasz Sakiewicz zwołał konferencję prasową. Poinformował na niej, że przewodniczący I wydziału cywilnego Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Rafał Wagner 27 sierpnia wydał postanowienie zakazujące Nisztorowi publikacji treści związanych ze Zbigniewem Bońkiem. Według Sakiewicza, to postanowienie „nie ma precedensu w polskiej prasie”. „Zdarzały się przypadki cenzury, ale tak rozległej i tak agresywnej, skierowanej przeciwko dziennikarzom (…) nie znam” – mówił.
Wytłumaczył, że sędzia Wagner w postanowieniu wymienił bardzo wiele przykładów, jak i kiedy Nisztor nie może pisać o Zbigniewie Bońku. „Gdyby serio potraktować te przykłady, to po prostu nie można o nim pisać wcale” – mówił Sakiewicz. Dodał, że zakaz ten ma obowiązywać przez rok, a za każde użycie informacji o Bońku Piotr Nisztor ma dostać 5 tysięcy złotych kary.
Zdaniem redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” postanowienie sądowe jest efektem serii tekstów Nisztora o Bońku, o nieprawidłowościach w PZPN. Ale – dodał – „tak naprawdę największe obawy wzbudził dzisiejszy tekst i to ten właśnie próbowano zablokować”.
„To najwyższy czas, żeby uderzyć we wszystkie dzwony i ostrzec, że w Polsce jest potężne zagrożenie wolności słowa, generowane przez wymiar sprawiedliwości. Jeżeli chcieliśmy mieć dowód, to ten dowód jest dzisiaj bardzo drastyczny” – stwierdził Tomasz Sakiewicz. „Tak daleko idącej cenzury prewencyjnej nie było jeszcze nigdy w historii” – ocenił. (PAP)
Autorka: Dorota Stelmaszczyk